środa, 10 lutego 2021

SABA uratowana czyli z krajowym wkładem radio gra.

Dzisiaj krótko i optymistycznie.

Pomimo wrogiej działalności „greenconowych audiofilów”, spieszę poinformować, że SABY można uratować. I to prosto, tanio i krajowo. 

Zastąpienie magicznych zielonych stożków naszymi głośnikami GDS20/10 daje satysfakcjonujące rezultaty. Pasmo przenoszenia jest wystarczająco szerokie, dźwięk uchu miły i radio staje się użyteczne. Zygmunt, co trudu ratowanie się podjął, z radością informuje.

SABA Automatic w całej krasie.

Głośniki te (GDS-y) nie są już co prawda produkowane (chociaż firma o nazwie Tonsil istnieje), ale głośniki są dostępne. Źródłem (wtórnym) okazały się rzemieślnicze kolumny głośnikowe demontowane z kościołów przy okazji przebudowy nagłośnienia. Nee wyrzucane na złom czy do elektrośmieci, bo to grzech. A że pracowały tylko w niedziele i święta kościelne, to i jeszcze popracują.  

Nie ma potrzeby głośników wysokotonowych montować. 

No i tak szczytowe niegdyś radia, zdewastowane przez tzw. audiofili, wracają do życia dzięki krajowym wyrobom i pomyślunku naszych inżynierów. Dzięki ich zaradności i sprawności. Tej samej, która kiedyś pozwalała nie tylko kolumny głośnikowe, ale i wzmacniacze budować. 

Wzmacniacz z kościoła w Łaziskach Dolnych.
Dzisiaj eksponat Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych

Ludziom na pożytek, Bogu na chwałę.

Amen


P.S. Dewastatorzy będą się w audiofilskim piekle smażyć, charczących głośników słuchając!