czwartek, 18 lipca 2019

Post nr 200 czyli mały krok człowieka

Mija właśnie 50 lat od pamiętnej nocy, kiedy to na planecie Ziemia wiele rodzin nie spało*. Tak się składa, że wspomnienie tego wieczoru jest najwcześniejszym, które potrafię w czasie i miejscu umieścić. Utrwaliło sie na zawsze. Transmisję z lądowania oglądaliśmy u Cioci - miała telewizor!

Ja nie miałem jeszcz wtedy czterech lat, ale pamiętam, że jedno pytanie nie dawało mi spokoju:
Jak tych dwóch astronautów na tym Księżycu postawiło tą wielką rakietę do pionu?
Nawet w muzeum silniki F1 są eksponowane poziomo. Takie duże!
Może z perspektywy czasu to pytanie wydaje się dziecinnie naiwne, ale jest w nim coś innego. Wa zne w nim jest samo pytanie, próba odpowiedzi, szukanie rozwiązań, inspiracja. To właśnie program Apollo dał milionom ludzi na całym świecie impuls do tego by stawiać sobie pytania i próbować na nie odpowiedzieć. By stawiać wyzwania i je realizować. Dla mnie też.
Piękne prawda. Pulpit sterowniczy statku Apollo.
Po pięćdziesięciu latach wiem co zrobię, z całą rodziną usiąde pod rozwieźdzonym niebem, pod tym samym Księżycem, tak samo prawie w pełni i bęeziemy słuchać głosów  z NASA-TV (przygotowują retransmisję historycznej audycji). Poszukamy odpowiedzi na to pytanie sprzed lat pięćdziesięciu, a może zadamy sobie kolejne.
Taka kamera przekazywał obraz z lądowania - miło było mi pracować dla Westinghouse.
Wiem, że dla mnie osobiście to co przed półwieczem stało było wielką inspiracją. A tego nam trzeba.
Wielkiej Inspiracji nie tylko dla jednego człowieka, ale całej ludzkości.


* - w krajach "obozu socjalistycznego"tylko w Polsce przeprowadzono bezpośrednią telewizyjną transmisję.

AKTUALIZACJA

Transmisję sprzed 50lat wysłuchałem na tablecie. I to w tej perspektywy, która osobiści mnie  najbardziej interesuje - FLIGHT Director.

Na stronie apolloinrealtime.org/11/ można sekunda po sekundzie prześledzić to co się działo wtedy w Centrum Kontroli Lotów. Na komputerze mamy to jeszcze bardziej smakowicie podane.

Przeżyjmy to raz jeszcze.


poniedziałek, 15 lipca 2019

Plecak książek co czytać na wakacjach

Dzisiaj najkrótszy post.
Zaczynamy wakacje, podobno najlepszym przyjacielem na ten czas jest książka. Ja już wstępną selekcję poczyniłem.
W plecaku Lewiński, Trusz, ale i parę pozycji zagranicznych. O ile z czeskim sobie poradzę, to pozycje niemieckojęzyczne będą trochę kłopotem.

Będzie co dźwigać. I czytać.
Jak myślicie z czym zamierzam  wrócić?

Pozdrawiam wszystkich wypoczywających, a i tych co muszą pracować też.