Pamiętam że dla mnie jednym z takich wręcz mitycznych wydarzeń był pierwszy lot człowieka na Księżyc. Może to dlatego iż wciąż pamiętam ten wieczór. Mając lat ledwo cztery, po późno- wieczornym seansie telewizyjnym u cioci, wciąż zachodziłem w głowę jak dwu facetów, tak pokracznie ubranych, taką wielką rakietę, na Księżycu z powrotem do pionu postawiło. Tytaniczna robota, ale zdołali. Amerykanie!
Dlatego też mając pod koniec lat dziewięćdziesiątych okazję odwiedzić Międzynarodowe Muzeum Lotnictwa i Astronautyki, z wypiekami oglądałem oryginalny lądownik LEM. Już wiem, że nie było to takie trudne. LEM – jeden z egzemplarzy, który nie poleciał był tam czasowo eksponowany. Command Module Apollo 11 jest oryginalny.
Jedno z dwu oryginalnych zdjęć z tej wycieczki. LEM się nie załąpał. |
Był w praktycznie w idealnym stanie. Bez większych zniszczeń, zadrapań czy ubytków.
Oryginalny lakier zabezpieczający. |
Pewnego rodzajem wyzwana było wyczyszczenie zaśniedziałych styków, siarczki nawet schodziły łatwo, a specyficzna konstrukcja nie ułatwiała dostępu do styków. Gimnastyka nadgarstka pełna.
Jednocześnie była to doskonała okazja do zapoznania się z tą przeciekawą konstrukcją, w swojej inżynierskiej doskonałości bezkompromisową. Same porządne elementy, solidny montaż i brak oszczędności na materiałach.
Czyścimy styki. |
Oporniejsze styki traktujemy drucianym pędzelkiem, |
Sprzwdzenmie diod germanowych - sprawne. |
Niestety takie podejście zaskutkowało przeogromną masą całego ustrojstwa, po to też po bokach dwa solidne uchwyty zamocowano. Jak kto słaby to w dwie osoby udźwigną.
Po kilku godzinach pracy z patyczkiem, szmatką i preparatem do styków udało się przeczyścić każdy kontakt, jeszcze jedna godzinka i przyrząd wykalibrowano.
Przyrząd wzorcujemy przy 220V |
Wszystkie pomiary za pomocą miernika elektromagnetycznego |
Miernik pracuje na napięciu wyprostowanym, ale nie filtrowanym - stąd rozbieżność przy pomiarach miernikiem cyfrowym |
Pełna kalibracja udana. |
Co do wagi przyrządów, to kolega kiedyś budujący elektronikę sterującą koparkami w górnictwie odkrywkowym wspominał, że plan produkcji określano im jak to w górnictwie - w tonach. tonach sprzętu elektronicznego. Zatem nie ma się co dziwić solidności obudowy. W końcu na Księżyc się tym nie lata.
Jeszcze posta nie skończyłem pisać, a już miejscowe stadko lampiarzy się zleciało i lampy dawaj sprawdzać. Mnie to cieszy - oni sprawdzają lampy, a ja P-508. Jak na razie wszyscy zadowoleni.
tez jestem posiadaczem takiego testera do lamp nie pamiętam tylko typu,ale może się dokopie do niego wygląda na sprawny original nie posiadam tylko instrukcji obsługi.Po włączeniu zasilania nie robi zwarć .Wisze ze wspaniale sobie poradziłeś renowacja pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki dostałem ale pójdzie w dobre ręce czyli do mojego Kolegi Grzegorza ... Wiesław SQ5ABG
OdpowiedzUsuń