Dalszych szczegółów nie opowiem, kto nie widział - to serdecznie polecam. Film może jest dostępny na jakimś serwisie VOD lub w wypożyczalni (kiedy były takie przybytki).Nakazuje nam zadzierać głowę do góry i słuchać sygnałów z gwiazd.
Sama radioastronomia to kosmicznie wyrafinowana cześć radia, lata świetlne do „nadajnika”, analizowanie sygnałów głęboko poniżej poziomu szumów i polowanie na taki „WoW!”.
„Grzesząc” troszkę, patrząc oczami lampowego ortodoksa, sam zainteresowałem się praktycznym wykorzystaniem układu RTL2832u i technologią SDR (Software Defined Radio). Lektura kilku artykułów, pozwoliła mi natrafić na ślad, iż da się usłyszeć, przepraszam – zobaczyć sygnał heterodyny z radia sąsiadów – to był mój WoW!
Za 79 PLN zakupiłem gotowy tuner USB z układem RTL2832u, służący w zamiarze do oglądania telewizji.
Dzięki pracy kilku zapaleńców, którzy wykonali tytaniczną pracę i metodami „reverse engineering” złamali zasadę działania tej kości, napisali sterowniki i oddali wszelkiej maści radiowcom całą wiedza jako cudowne narzędzie do odbioru sygnałów, dekodowania i analizy widma.
Dla wszystkich zainteresowanych SDR serdecznie pozdrawiam stronę www.rtl-sdr.com, która jest kopalnią (dosłownie) wszystkich możliwości użycia tego taniego i dostępnego układu do wszelkich zastosowań. Trochę kłopotów miałem ze skonfigurowaniem oprogramowania, ale dzięki pomocy syna, po kilkudziesięciu minutach miałem chodzące na Linuksie narzędzie do obserwacji i słuchania warszawskich stacji FM. Jak widać nadchodzi nowe pokolenie, ze swoją technologią – popatrzcie na ten wykład o SDR.
Wracając do naszego radia. Zobaczyć to co się słyszało to jak w znanym powiedzeniu, że obraz za tysiące słów wystarcza. Na tym tle złapanie sygnału od heterodyny nie było trudne. Na ekranie „wodospadu” świetnie widać pracę generatora o pośrednią częstotliwość (10,7 MHz) przesuniętą , generatora, który najzwyczajniej „sieje”. Wielką radością było odebranie pierwszego sygnału ze stojącej kilka metrów dalej WEGI Booby.
Cóż radio starawe, UKW uproszczony najbardziej jak się da – UC92 pełni rolę samodrgającego mieszacza, nawet bez separującego wzmacniacza wstępnego – obwód rezonansowy bezpośrednio sprzężony z anteną.
Zatem sygnał heterodyny do anteny przedostaje się silny i wyraźny. Po kilkudziesięciu sekundach od włączenia wyraźnie widać jego precesję, no prawie w astronomicznej skali – nagrzewanie od stanu zimnego do jakiej takiej stabilności powoduje płynięcie częstotliwości o ponad 100kHz – a to już całkowita zmiana stacji. Trwa to prawie 20 minut.
Za akceptowalne przyjmuje się przesunięcie(dryft termiczny) o mniej niż 20kHz (bez ARCz). Zatem w lampowych odbiornikach, kompensacja temperaturowa to ważne zagadnienie nie tylko na UKF-ie. Znajdujemy kilka cennych wskazówek w książce „Radiofonia UKF-owa” autorstwa S. Wendy.
Inne obserwowane u WEGI zjawisko, to zmiana częstotliwości przy zmianie obciążenia obwodu antenowego. Od stanu przy rozwartych stykach i braku jakiejkolwiek anteny, do zwartego wejścia (w celu eksperymentu) zmiana drgań to kilkadziesiąt kHz.
A że WEGA ma wejście antenowe z boku, bardzo blisko pokrętła strojenia, zatem nie dziwota, iż radio jest kapryśnie. Jak pisła sprzedający - czasem odbiera, czasem nie.
Jest jak kobieta nie tylko „mała, czarna, gorąca i słodka”, ale zmienna i humorzasta. Może za to Je właśnie kochamy. Te Nasze, i te pierwsze z UKF-em.
Oprócz pomiaru częstotliwości SDR pozwala określić także moc odbieranego sygnału, jest więc szansa, iż oprócz strojenia heterodyny uda się za pomocą tego „układu pomiarowego” zestroić neutralizację.
W głowicy Blaupunkta Berlin, który to właśnie rozsiadł się u mnie w piwnicy, neutralizacja czyli kompensacja powstrzymująca sygnał z heterodyny przed wydostaniem się do anteny wymaga zestrojenia. Rozpadł się trymer obwodu wejściowego, został zastąpiony innym, a wszystkie kompensujące się wzajemnie pojemności też się rozpadły.
Jeden uszkodzony (ceramiczny) neutralizacja białą strzałką pokazana. |
Celowo wspomniałem o „układzie pomiarowym” bo ma razie jest on wielki i stacjonarny jak radioteleskop – opiera się o domowy komputer. Ale trwają próby (na razie nieudane) użycia tableta i systemu Android. O sukcesach będę donosił.
Dla miłośników patrzenie w górę także polecam ten super układ – da się zrobić domowy radioteleskop.
Głowy (i anteny) do góry.
Coś czuję, że pomimo lampowej duszy, uda mi się zaprzyjaźnić z tymi kosmitami, Z RTL2832u i innymi takimi, mimo, że krzem mają we krwi.
No ,no Wojtku.Szacunek.Problem w rozstrajaniu to utrata parametrów elementów a także prawie zupelny brak kondensatorów na rynku z ujemnym koeficjentemTylko stare zapasyl ub demontaz.Te problemy rozwiązała PLL ale to juz inna epoka.A może bys sprawdzil jak się zachowuje odbiornik z PLL?
OdpowiedzUsuńT
Przed epoką PLL mieliśmy jeszcze coś co pamiętam jako czerwony guziczek w radiomagnetofonie Maja 2 - ARCz. Nawet ostatnie z lampowych ELWRO-wskich głowic UKF miały już diodę pojemnościową.
OdpowiedzUsuńNie mam w tej chwili żadnego radia z PLL w domu.
Witam. Dzieki za pomysł na sobotni seans filmowy. Obejrzałem Kontakt i przyznaje, że rozbujał moje fantazje. Dziwne że nigdy wcześniej na niego nie natrafiłem. Może jakieś inne filmowo-radiowe szlagiery pojawią się w kolejnych postach. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńTroszkę próbuję RTL2832u jako narzędzie do diagnozowania i strojenia. Berlin na warsztacie, obserwacji sporo, zapowiada się arcyciekawie.
OdpowiedzUsuń