środa, 20 marca 2013

Dotarł - czyli spłacamy 35-letni dług.


Dzisiaj dotarł.

Oto ON




Menuet UKF w całej okazałości

W pełnej krasie i uroku. Kompletny i oryginalny, w stanie powiedzmy nie do końca perfekcyjnym, ale noszącym obietnicę ożywienia.
Dlaczego ten, nie wiem - trochę z przypadku, trochę z nadzieji, trochę z sentymentu.
Miałem kiedyś taki, w wersji starszej bez UKF, ale stał się ofiarą mojego pędu w świat elektroniki. Poszedł na części :-( Nic z tego finalnie nie było, poza możliwością zapoznania się z każdym elementem, każdą lampą, śrubką czy kondensatorem. Ale nic to - nadszedł okres spłaty długu, jak na 35 lat czuję, iż będzie to rachunek potężny, ale niech tam.


Kilka słów o stanie technicznym. No więc ten stan jest jak by to powiedzieć - zgodny z oczekiwaniem.

Przede wszystkim  skrzynka jest w bardzo dobrej formie, bez ubytków. Tylko z charakterystycznie popękanym i pokruszonyml akierem. Fachowcy z Świdnickiej Fabryki Mebli zrobili naprawdę dobrą robotę. Wystarczy odnowić lakier (politurę?) i będzie jak nowe, no prawie nowe. Rzeczywiście - wygląda obiecująco. Nie ma śladów działania gryzoni czy korników, lampy wyglądają na kompletne, a głośniki na sprawne.

Spękany lakier i odbarwienia, ale pod spodem dobrze zachowany fornir.


Jeszcze przed wysyłką
Zakurzone i z lekka zaśmiecone ale nie oczekuję większych kłopotów. No poza przestrojeniem UKF-u. Coś kusi spróbować czy lampy zażarzą, czy głośnik zabrzęczy. Czort jakiś czy coś?






Niestety rzeczywistośc w takich sytuacjach bywa bardzo przekorna. Ale to może i lepiej, z chłodną głową podać napięcie.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz