![]() |
Popiersie Selene (Luny), marmurowy relief na sarkofagu z III wieku n.e., termy Dioklecjana, Rzym |
Jednym z takich elementów, już muzealnych zabytków jest prostownik selenowy. W latach sześćdziesiątych królujący jako prostownik napięcia anodowego w polskich (nie tylko) radioodbiorników). Nie wiem dokładnie jak przebiegało opanowywanie prostowników selenowych tej technologii w PRL-u, jednak wydaje się, iż był to poziom dorównujący najlepszym na świecie. Złożone z wielu blaszek z napylonym selenem stosy pojawiły się chyba po raz pierwszy w Calypso A.D. 1959, wcześniejszych nie spotkałem. Początkowo były do stosy SPS-6B-250-85 a później analogiczny z setką na końcu.
Można odczytać dopuszczalne napięcie (w woltach) jak i prąd prostownika (w miliamperach). SPS to (przypuszczam) Stos Prostowniczy Selenowy - wszystko proste i jasne. No może żeby odkryć znacznie symbolu 6B to trzeba zaglądnąć do katalogu. A ten jest dostępny na stronie innego poszukiwacza elemtronicznych minerałów.
Nic jednak nie jest wieczne (nawet lampy) to i prostowniki z czasem ulegały zużyciu i destrukcji. Praktycznie każdy prostownik, który trafił z moje ręce był uszkodzony. Czasem działał, ale zazwyczaj zionął otwartym wnętrzem i groził wybuchem. A smród z takowego pożaru ponoć okrutny.
Onegdaj kupiłem na A…o nowe mostki , jakże zasłużonej dla elektryki firmy Westinghouse o symbolu H31N08BO.
Cena nie była wielka, przyszły szybko, ale chyba nie użyję bo nijak nie mogę z tego szeregu alfanumerycznego wywnioskować, ani wyszukać w internecie ani maksymalnego prądu czy napięcia. A że prostowniki są znacznie mniejsze, rzekłbym nie wydaje się, że dać mogą więcej niż 30mA. Z powierzchni tak 1/4 naszych nie wydaje się by pociągnąć 100mA nawet na amerykańskim selenie. Nawet jeśli pochodziły z produkcji na potrzeby lotu amerykanów na Selene.
Mając na warsztacie kolejne Calypso postanowiłem zaszyć w starej obudowie mostek z diod krzemowych.
Taka na 1A i 1000V kosztuje dosłownie kilka groszy. W zmodyfikowanym układzie zasilania istnieje jeszcze konieczność dodania opornika, który by kompensował lepsze charakterystyki przewodzenia krzemu, a i nawet podwyższenie napięcia zasilającego do 230V. Ładnie byłoby opornik schować w obudowę prostownika, nawet i miejsce tam się by znalazło, ale że to prototyp to postanowiłem dobrać jego wielkość doświadczalnie, montując go na zewnątrz.
Po wypatroszeniu wnętrza, do powstałej wolnej przestrzeni przygotowałem i wkleiłem małą, ręcznie wykonana płytkę drukowaną.
Czyste rękodzieło, nawet punkty lutownicze pędzelkiem malowane. Przy lutowaniu radzę sprawdzić diody omomierzem. Ja nie dolutowałem jednej, co dopiero się okazało przy rzeczonym teście.
![]() |
Wytęż wzrok i znajdź jeden błąd w montażu. |
Płytka została wklejona tak mniej więcej w 2/3 wysokości i zalana żywicą.
Gdyby nie to że troszkę za dużo żółtego barwnika dodałem, to nikt by nie odróżnił, iż ma do czynienia z krzemowym implantem.
Dlatego też wszystkich przestrzegam napisem 4X1N4007 - zupełnie jak u Westinghouse dwie litery i kilka cyfr.
Mam nadzieje, iż przyszli naprawiacze bez trudu rozszyfrują to przesłanie. I nie będzie tak jak innym szeregiem 4, 8, 15, 16, 23 i 42. Ale to już inna historia - ktoś pamięta co znaczyły?
Ale to już inna historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz