niedziela, 14 czerwca 2015

ZOPAN czyli solidność przetrwa lata.

Historia ludzkości zna takie pojęcie jak „Złoty Wiek”. Praktycznie w każdej dziedzinie sztuki czy nawet rozwoju technologii  był, jest, lub będzie taki okres, kiedy było najlepiej. No może nawet najlepiej nie było, ale z pewnością było lepiej niż jest teraz i to warto wspominać. Dzieła podówczas powstałe także przez potomnych za najlepsze są uważane. Dla polskiej elektroniki, w mojej opinii był to początek lat osiemdziesiątych. Czas, społecznie nie najlepszy, daleki od znamion dobrobytu, ale jednocześnie okres kiedy rodzimy przemysł opanował produkcję większości komponentów, a rozwój trwał praktycznie we wszystkich dziedzinach. Nie ważne czy z własnych opracowań czy z licencji. Tak się złożyło, że także okres mojej fascynacji elektroniką. Bogaty w bibliotekę Radioelektroników i Radioamatorów (miałem farta czyli dwu kuzynów ZURiT-owców), próbowałem swoich sił głównie w budowaniu coraz to lepszych wzmacniaczy akustycznych czy coś tam robiących układów cyfrowych. Dążąc do jak najwierniejszego dźwięku, walczyłem ze zniekształceniami nieliniowymi, opierając się na danych przez autorów podawanych. Bawiłem się także różnymi TTL-kami, tu sukcesy były już zero jedynkowe. Większość tych konstrukcji pozostała „na desce”, ale część udało się dokończyć, jak na ten przykład pracę dyplomową w Technikum Mechanicznym – cyfrowy wskaźnik pozycji suportu tokarki. 30 lat od matury właśnie stuknęło.
Wszystkie te konstrukcje powstawały w iście amatorskich warunkach, z wykorzystaniem z trudem kupionego miernika LAVO21, jako najlepszego posiadanego przyrządu. Lepsze, profesjonalne  były w sferze marzeń.

Zaraz po studiach przeprowadziłem się z akademika na ul. Staligradzką 4, gdzie w małej kawalerce nie było miejsca na zajmowanie się hobby. W tym to właśnie czasie wiał wiatr przemian, Stalingradzka stała się Jagiellońską, Plac Leńskiego stawał się Placem Hallera, a My rozwijaliśmy się jako rodzina. Elektronikę zarzuciłem na lat naście.
Powtórna fala „zabaw” odbywa się już w zupełnie innych warunkach, czasu jest dużo mniej, ale za to dostępność do osprzętu i literatury dużo większa. Nastąpiła proporcjonalnie przeogromna podaż urządzeń i przyrządów podówczas dla amatora niedostępnych. Dzisiaj można kupić czy to generator, czy też częstotliwościomierz na sto kilkadziesiąt złotych, jednakże w większości ofert jest zastrzeżenie o „nieznanej sprawności”, lub inne zwalniające sprzedającego z odpowiedzialności za techniczny i funkcjonalny stan przyrządu. Te „całkowicie sprawne” z możliwości sprawdzenia kosztują złotych kilkaset.
Pomimo posiadania dwu generatorów częstotliwości radiowych (dziadek ORION już jest w innych rękach) zapragnąłem uzupełnić warsztat o generator posiadający modulację AM i FM, o pełnym zakresie przestrajania i cyfrowym wskaźniku. Jakoś tak się składa, że częstotliwość to cyfrą mierzę, do skali liniowej czy obrotowej nie mam zaufania. Już miałem na oku taki jeden PG-20, ba nawet zamierzałem do Blachowni podjechać i obejrzeć, ale jakiś szczęśliwiec machnął KUP TERAZ i mogłem się tylko sprzedającemu wyżalić. Odpowiedź była wręcz ripostą trafną i celną, i co ciekawsze ogromnie motywującą, że przytoczę:

Dzień dobry, żadna strata, jest licytowany taki sam. Wygrać licytację, kupić instrukcję, naprawić i po sprawie. A przede wszystkim spytać się sprzedającego czy nie próbował naprawić. Wiadomo jak takie naprawy przez "fachowców' wyglądają. Trzeba najpierw przywrócić do stanu pierwotnego. A później szukać uszkodzenia. No, bo gdyby był fachowcem to by naprawił.
z poważaniem
Tadeusz

W ciągu dwu tygodni pojawił się PGS 21 (stereo) o stanie „nieznanym”. Ponieważ cena KUP TERAZ była połową poprzedniej kwoty zaryzykowałem. Dotarł, arcy-solidnie i profesjonalnie zapakowany. Nie mniej nalepka na obudowie pozbawiła mnie złudzeń – NIESPRAWNY.

Co ciekawe, co któreś włączenie powodowało zapalenie losowo wybranej cyfry, a na wyjściu pojawiało się minimalne napięcie w.cz. i co najważniejsze – o przestrajanej częstotliwości. Przyrząd żyje!!!

Z wielkim niepokojem otwierałem pokrywę, by zobaczyć kawał solidnej elektronicznej konstrukcji. Konstrukcji porozdzielanej na poszczególne układy. Część na płytach, część w ekranowanych aluminiowych konstrukcjach. No może nie aż tak solidnych jak w moim pierwszym generatorze ORION, gdzie sam generator był w aluminiowym odlewie o ściankach tak z centymetr grubych, a przez to ważący ładnych kilka kilo. Tu była aluminiowa blacha, ale za to poprzykręcana dwudziestoma paroma śrubkami, no jednej brakowało.

Ożywianie rozpocząć należy od kontroli napięć zasilających, i od razu sukces -15V brak, tranzystor się grzeje, aż parzy. Do tego pomiar oporności odbioru ledwo coś ponad om wskazuje.
Nie było łatwo prześledzić całego przebiegu napięcia, poprzez bardzo profesjonalne filtry LC, aż do magicznej aluminiowej obudowy – do samego serca generatora. Wykręcenie tych dwudziestu paru śrubek i jeszcze kilkunastu od spodu umożliwiło dostęp.
To też nastąpił kluczowy moment – jedna mała śrubka wypadła spod pokrywy – był komplet. Jak się okazało to ona była przyczyną zwarcia zasilania. Po wymianie tranzystora z zasilaczu – sukces.

Czyli zepsuł ktoś kto grzebał. Nie ładnie.

Generator działa, przestraja w pełnym zakresie – super. Pozostał problem wyświetlacza-częstotliwościomierza. Ponieważ cyfry wyświetlane są sekwencyjnie, a co któreś włączenie jedna się zapalała to założyłem, że brak taktowania – podstawowego rytmu całego miernika jest przyczyną. Generator kwarcowy 1 MHz okazał się żywy, sygnał ten był kolejno obniżany w dzielnikach dekadowych UCY7490 i już sprawdzenie pierwszego ujawniło winnego.
Tutaj muszę się przyznać, iż zwalony ogromem pracy przy naprawie i ubogi w wiedzę o postawiony wobec niedziałającego przyrządu - postanowiłem poszukać pomocy. Z trudem znalazłem jakiś telefon do serwisu częstotliwościomierzy Meratronik, ale rozmówca nie był skory do podjęcia wyzwania:
Panie ja już kilka lat tego nie robię, TTL-ki są na Wolumenie po złotówce. Sam pan to zrobisz, tylko pamiętaj by nie wylutowywać tylko wyciąć i do nóżek nowy przylutować. Bo płytki drukowane słabe i ścieżki odchodzą.

Posłuchałem, tyle, że po wycięciu kości scalaka pozostałe nóżki, jedna po drugiej spokojnie wylutowałem. Co ciekawe ten 7490 był inny, w innym kolorze obudowy – inna seria, inna jakość.

Od razu miernik ożył. I dzielnie służy. Pasowałoby jeszcze tak na 100% skalibrować. Nie wiem jak sprawdzić głębokość modulacji FM.

Podsumowując  za cenę dwu butelek Jasia Wędrowniczka mam przyrząd, na który w osiemdziesiątych latać nie tylko moją uczniowską kieszeń nie było stać, ale i w rozdzielniku dla „prywatnej inicjatywy” za nic nie mógł się znaleźć się nie mógł. Na eksport szły.

Drugim „determinantem” moich działań były zniekształcenia nieliniowe, czyli zawartość harmonicznych we wzmacnianym sygnale. Mierniki takowych pojawiają się na aukcjach, jednak nie odczuwałem potrzeby ich użycia (posiadania) aż do momentu, gdy przyszło mi ustawić symetrię detektora stosunkowego. Tam w jednej gałęzi zastosowana została PR-ka by skompensować niedoskonałości diod DOG-58. Niby można mierzyć oporność pary dioda+rezystor, ale prawdziwym wyznacznikiem ma podobno być jakość, a więc minimalna zawartość harmonicznych, które możemy zmierzyć np. PZM-11.

Kupiłem przyrząd, jako sprawny, nie mniej sposób odbioru osobistego i niejasne potakiwania przekazującej osoby wskazywały na możliwe problemy. Ale stan był wręcz idealny, no może pokrętło tłumika było na niewłaściwej pozycji. Ale czego wymagać od przyrządu w wieku chrystusowym (rok produkcji 1982). No uruchomił się, zamachał wskazówką, ba nawet coś na kształt pomiaru dało się zrealizować. Po czym zgasł. Przepalił się bezpiecznik. Wymiana i przepalenie kolejnego następuje po kilkunastu sekundach. Kolejnego dnia to samo – pierwszy bezpiecznik dwie minuty pracy, drugi tylko sekundy. Pomiar prądu na biegu jałowym (można wyjąć płytkę zasilacza) rozwiązało zagadkę. Winny okazał się filtr przeciwzakłóceniowy po pierwotnie stronie – widać zastosowano kondensatory papierowe, które lekko mają na tyle dużą upływność by topikowy bezpiecznik spalić.
Do czasu znalezienia fajnego i małego filtra – przyrząd działa „na krótko”, ale działa.  Najbardziej zdumiewającą rzeczą tego działania była praca tłumika wejściowego. W czterech ustawieniach czułość była prawie najwyższa, a na dwu zerowa.

Przyrząd widać pochodzi z tej samej pracowni konstrukcyjnej, podobne rozwiązania i tak samo profesjonalne podejście do konstrukcji. Ponieważ problem jest dosyć dobrze zlokalizowany – rozpocząłem od sprawdzenie attnuatora, który to jako tłumik (RC – skompensowany) umożliwia pomiar zniekształceń dla napięć wejściowych sygnału od 300V do 300mV. Wymontować się udało, sprawdzenie omomierzem pozwoliło złapać, że coś nie jest w porządku.
Od strony wyjścia rezystancja się zmienia jak, powinna ale od wejścia nie bardzo. Dokładniejsze spojrzenie na trzy sekcje obrotowego przełącznika ujawnia pierwszy błąd – zwierany do masy jest rezystor wejściowy, przed kondensatorem. Spotykałem się z rozwiązaniami gdzie wolne, nieużywane końcówki gniazd np. lamp były używane, jako końcówki montażowe. Tutaj ktoś tak zastosował.
Fuszerka w produkcji? Czy to możliwe? Przyrząd wyglądał na nieotwierany, niegrzebany. Gdzie była kontrola jakości, Przecież ZOPAN to profeska, nie produkcja masowa.
A rezystor chamsko zwierany. Ostatnia sekcja także nie pracowała właściwie. Środkowa, ceramiczna 2x6 pozycji OK.
Dopiero otwarcie mechanicznej konstrukcji przełącznik pozwoliło znaleźć przyczynę. Ktoś potraktował przełącznik zbyt dużą siłą (właściwie momentem) i przełamał ograniczenie.

Osiłek się jakiś przyłożył i zepsuł.

Przez co zewnętrze sekcje wybieraków nie pracowały we właściwych pozycjach, a środkowa, jako że była symetryczna, po zamianie pozycji o 180 stopni przełączyła się i działa normalnie. Po naprostowaniu blokady i złożeniu wszystkiego – przyrząd działa sprawnie, bardzo przyjemnie jest obserwować dostrajania mostka Wienna przy pomiarze na ostatnich zakresach. Widać pracę przetwornika cyfrowo - analogowego na kontaktronowych przekaźnikach zrealizowanych.

Nie ma już ulicy Stalingradzkiej, a w dawnych budynkach ZOPAN mieści się Wyższa Szkołą Koźmińskiego, gdzie ponad dziesięć lat temu dane mi było na studia MBA dla Inżynierów uczęszczać. Wielką estymą darzę to miejsce, a specjalnie wykłady Profesora Witolda Kieżuna, który w swojej książce Patologia Transformacji właśnie o ZOPANIE, jako jednej ze zniszczonych w trakcie przemian firm wspomina. Smutno się to czyta, ale prawda.

Po ZOPAN-ie pozostało bardzo mało materiału – kilka instrukcji, wpis w Wikimapie. Na szczęście ktoś (J.GRON) dopisał nazwiska konstruktorów i inżynierów zakładów. Pozwolę sobie tą listę bezpośrednio zacytować:

DLA PAMIECI NALEZY PRZYTOCZYC KILKA NAZWISK INZYNIEROW TWORCOW APARATURY ZOPAN:LESZEK KABACIK, JERZY KOSIOR, TADEUSZ KULBABINSKI, WLADYSLAW MILCAREK, JERZY MIASKO, JANUSZ JEDRASIK, LEONARD GODZINSKI, JERZY BIELECKI, WLODZIMIERZ SASAL, JERZY HRYMNIAK, KAZIMIERZ PIADLOWSKI, STEFAN GIZINSKI ANDRZEJ KRET, WIESLAW DANIELAK, MIECZYSLAW WOLCZYNSKI, oraz JERZY ZATORSKI-GLOWNY INZYNIER, TWORCA ROZWOJU ZOPAN, GLOWNY PROJEKTANT I BUDOWNICZY NOWYCH OBJEKTOW ZOPAN

Dziękuję Wam za solidną robotę, przyrządy pracują i będę pracowały.

Raduje się serce, przyrządy przetrwały czas, bezpardonowe traktowanie i znów służą.

Dużo zdrowia Profesorze!




20 komentarzy:

  1. Wpis bardzo ciekawy. Zopan robił bardzo fajny sprzęt pomiarowy. Sam poluję na częstościomierz PFL28. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z racji pracy w Fonice też mam sentyment do firmy ZOPAN. Osobiście posiadam dwa urządzenia tej firmy i działają mimo, że w jednym jest uszkodzony dzielnik. Pozdrawiam
    Dargeo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Mam generator Zopan PG-20 i dewiację FM można sprawdzić stosunkowo łatwo przy pomocy źródła napięcia stałego. Napięcie strojenia generatora (tego pancernego bloku) jest otrzymywane ze wzmacniacza sumującego napięcia: strojenia z potencjometru wieloobrotowego, potencjometru strojenia dokładnego i napięcia modulującego (z wewnętrzenego lub zewnętrznego źródła). Ten blok jest w zasadzie taki sam w PG-20 i PGS-21. Przy wyłączonej modulacji FM ustawiam 10MHz na wyjściu (podłączony PFL-28A lub wbudowany miernik). Podłączam napięcie 1V do wejścia modulacji FM, potencjometr modulacji kręcę na maksimum. Po włączeniu modulacji FM częstotliwość powinna się zwiększyć o ok. 1% dolnej granicy zakresu. Podobnie po podaniu napięcia -1V powinna się zmniejszyć o podobną wartość.

    Dzięki tej właściwości można korzystać z generatora jak z wobulatora podając piłę na wejście FM. Prędkości przemiatania zaczynają się od 0 czyli można "przemiatać" bardzo powoli. To był powód dla którego zdecydowałem się na reanimację mojego generatora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobne zamiary mam co do swojego generatora. Bardzo mnie kusi zabawa (może się uda) z zastosowaniem tzw. "dual sweep". Na tej zasadzie był oparty generator 1000A firmy Sound Technologies - by zestroić radio nie trzeba było go rozbierać. Na razie studiuję, później eksperymenty i na końcu opiszę. Trzymajcie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Was
    Bardzo fajna stronka, widzę że jest trochę posiadaczy generatorów PG20. Sam od lat takiego używam i w związku z tym PG20 mam zapytanie. Czy wskazówka miliwoltomierza przy wybraniu przyciskiem "LEVEL" (modulacje AM i FM wyłączone)schodzi do zera przy ustawieniu minimalnym pokrętła OUTPUT LEVEL czy pozostaje w okolicy 10dB. Miałem usterkę w PG20 (wymiana BFW16 na BFW17) i teraz nie jestem pewien jak było kiedyś. Sprawdźcie proszę na swoich PG20. Koledzy dysponuję pełną dokumentacją PG20 - to książka. Jak coś potrzeba mogę zeskanować. Pozdrawiam Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprawdziłem - tak jest u mnie i jest to konstrukcyjny zamysł. Zakresy ustawianie skokowo zachodzą na siebie, dokładną wartość ustawi asię pokrętłem. U mnie (przy 1MHz) dziesiątka na skali (10%) to dokładnie 1,04V daje się podciągnąc do 1,21V i zjechać do 1,6 na skali (212 mV mierzone zewnętrznie). Kolejny zakres od 313mV się zaczyna.

    Pozdrawiam,

    Wojciech

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam. Bardzo fajny artykuł. Kiedyś mieliśmy swoją produkcję zarówno podzespołów jak i kompletnych urządzeń. Niestety prawie nic po tym nie zostało. Na Pana wpis trafiłem poszukując informacji na temat swojego miernika. Kupiłem miernik mocy wyjściowej Zopan model PWT 4 w stanie nieznanym. Niestety nie chodzi i jak się okazało jest to model lampowy. Brak jakichkolwiek schematów czy instrukcji. Nawet z transformatora nic nie da się odczytać. Wydaje mi się jego uszkodzenie bo maksymalne napięcie to ok30V. Działa tylko zerowanie wskazówki i żarzenie. Chyba będę musiał usiąść i rozrysować schemat ręcznie. Może spotkał się Pan z tym miernikiem? Pozdrawiam Przemek

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam. Bardzo fajny artykuł. Kiedyś mieliśmy swoją produkcję zarówno podzespołów jak i kompletnych urządzeń. Niestety prawie nic po tym nie zostało. Na Pana wpis trafiłem poszukując informacji na temat swojego miernika. Kupiłem miernik mocy wyjściowej Zopan model PWT 4 w stanie nieznanym. Niestety nie chodzi i jak się okazało jest to model lampowy. Brak jakichkolwiek schematów czy instrukcji. Nawet z transformatora nic nie da się odczytać. Wydaje mi się jego uszkodzenie bo maksymalne napięcie to ok30V. Działa tylko zerowanie wskazówki i żarzenie. Chyba będę musiał usiąść i rozrysować schemat ręcznie. Może spotkał się Pan z tym miernikiem? Pozdrawiam Przemek

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie spotkałem się z tym miernikiem.

    Kilka dni temu opisywany generator przestał reagować na przestrajanie. Okaząło się, że Telpod-owski potencjometr wieloobrotowy uszkodziła się, zerwał się kabelek od suwaka. W kwadrans udło się naprawić.

    Pozdrawiam,

    Wojciech

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,stałem się szczęśliwym posiadaczem generatora pg20, generator działa generuje, moduluje AM,FM, problemem jest wysoka temperatura tranzystorów i us w zasilaczu (70-80 stopni, gorące) , pytanie, to normalne czy muszę szukać źródła za dużego poboru prądu. Napięcia w zasilaczu są w normie. Bardzo proszę o pomoc
      Pozdrawiam, Piotr

      Usuń
  11. Witam,stałem się szczęśliwym posiadaczem generatora pg20, generator działa generuje, moduluje AM,FM, problemem jest wysoka temperatura tranzystorów i us w zasilaczu (70-80 stopni, gorące) , pytanie, to normalne czy muszę szukać źródła za dużego poboru prądu. Napięcia w zasilaczu są w normie. Bardzo proszę o pomoc
    Pozdrawiam, Piotr

    OdpowiedzUsuń
  12. Zasilacze w generatorze są wykonane w klasycznej formie - liniowych stabilizatorów. Pobór prądu (TTL-ki) spory. Nie wydaje się zatem, że tempraratura rzędu 70 stopni to coś nadzwyczajnego. Jeżeli napięcia w normie, generator działa sprawnie, to tylko zapewniłbym w miarę dobre chłodzenie.
    Pozdrawiam,

    Wojciech

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam. KABID-ZOPAN to miejsce mojego dzieciństwa. Cudowna atmosfera wspaniali ludzie.Tam właśnie zgłębiałam i rozwijałam swoje zainteresowania. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też mam sentyment do marki, trochę jej zostało w laboratoriach PW wydziału Mechatronik gdy byłem studentem i później doktorantem i prowadziłem laborki z elektroniki ze studentami.
    Ale główny powód sentymentu, to że mój tata był głównym technologiem ZOPANu, jest wśród wymieniony przez Pana inżynierów na końcu tekstu.
    Jako dziecko już jakieś tematy ZOPANowskie do mnie docierały, cała rodzina, zwłaszcza tata, mocno przeżyliśmy proces upadku zakładu i demontowania polskiej elektroniki.
    Zakład był bardzo zaawansowany technologicznie w wielu obszarach technik wytwarzania.
    W czasach niedoborów i limitowania materiałów strategicznych (np. miedzi) oraz ograniczonych możliwości użycia elementów z drugiego obszaru płatniczego tzw. wkładu dewizowego zmuszało do ogromnej inwencji i pomysłowości.
    Jedna z historii opowiedzianych przez tatę. Był okres że dostępny był tylko przewód w białej izolacji, a kontrahent (chyba Kuba lub NRD) wymagał kolorowych wiązek kablowych wewnątrz dostarczanych urządzeń - cóż, trzeba było opracować technologie barwienia PCV na różne kolory i barwiono białą izloację już istniejącego przewodu na kolorowo
    Dziękuję za ten tekst.

    OdpowiedzUsuń
  15. Posiadam PGS 21 niestety częstotliwośc generatora pływa, spory dryft w górę,nie działa także modulator FM,plus coder MPX.

    OdpowiedzUsuń
  16. Warto naprawić. przyrząd wart jest tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam Varicapy,płytkę modulatora naprawię!

      Usuń
  17. Witam szanownych kolegów. Właśnie nabyłem Zopan PG-20. Jeszcze "dycha" ale trzeba będzie trochę popracować. Niestety w necie nie mogę znaleźć czytelnego schematu. Może któryś z kolegów podrzuci jakiś "aktywny link" . Pozdrowienia.
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam czy ktos wie moze z jakiego urzadzenia pochodzi płytka moduł zopan pk16
    B-2217-227 ?

    OdpowiedzUsuń