piątek, 14 sierpnia 2015

Przywilej Dziadziusia czyli wszyscy w obronie UKF-u

Radio jest fascynującym medium, no może już nie aż tak jak kilkadziesiąt lat temu, ale wciąż żywym i silnie związanym z naszym codziennym zżyciem. Jest na tyle dostępne i wszechobecne, że często nie zdajemy sobie nawet sprawy z jego obecności. Gra przy śniadaniu, w drodze do pracy, pogrywając w tle często stanowią nieodzowną część zawodowej aktywności. Wieczorem miło posłuchać dobrej muzyki.
Jako, że właśnie doświadczam generalnego remontu mieszkania to moją uwagę skupiło radio Pana Majstra – boombox, który jak widać po fotografii nie jedno już przeszedł i przetrzymał, najlepsze lata ma dawno za sobą, nie mniej służy.
Pan Majster łowi z eteru, co bardziej dynamiczne i prostsze rytmicznie melodie (a jest takich jak się przekonuje nawet sporo) i dzielnie pacą zaciera kolejną ścianę. Rytmicznie. Zda się, że bez radia to remont potrwałby jeszcze spokojnie z miesiąc dłużej. Magia radia działa.

Dzięki temu, że na FM jest dostępnych w Warszawie ponad dwadzieścia dobrze słyszalnych stacji, jest z czego wybrać. Pan Majster nie słucha jedynki na długich, bo i radio trzeba ciągle przestawiać obracać (ferrytowa antena) a włączenie jakiegokolwiek silnika (mieszadło czy wiertarka) silnie w głośniku słychać. Jakoś także nie wyobrażam sobie operowania przez budowlańców dziesiątkami małych przycisków (dotykowych) by stację na DAB wyklikać.

FM górą!

A chcą wyłączyć! Nie damy się!

Zapoznając się z historią radia, a w szczególności pierwszymi wdrożeniami FM, wiele ciekawych faktów udało mi się poznać, zatem pozwólcie, że trochę się nimi podzielę.

Dziś o paśmie 6m.

Pierwsze doświadczenia z falami ultrakrótkimi (tj. powyżej 30MHz) doprowadziły do powstania przyczółków w etherze poza zainteresowaniem radiofonii, nawet tej krótkofalowej. Ponieważ perspektywicznie były to bardzo obiecujące dla lokalnego rozpowszechniania, i wolne to na częstotliwości te wielu ostrzyło sobie na zęby.
Największy bój rozegrał się USA. Bój pomiędzy dwoma gigantami, kiedyś wielkimi przyjaciółmi, a u schyłku największymi oponentami i zaciekłymi wrogami.
Armstrong prezentuje  zasadę działania heterodyny.
Pomiędzy Edwinem Howardem Armstrongiem, a Dawidem Sarnoff-em. Historia ta jest bardzo ciekawa, pasjonująca, ale i smutna jednocześnie. Pokazuje jak wielkie i okrutne były to czasy. Gdy ścierały się idee, technologie, wielkie pieniądze i wielkie osobowości.
Polecam wszystkim obejrzenie ciekawego filmu: Empire of the Air: The Men Who Made Radio, gdzie Lee de Forest, Armstrong i Sarnoff pokazani są w zda się wiernym, dokumentarnym, a jednocześnie pasjonującym dla widza ujęciu.
Wielkie osobowości wraz całą władzą, wielkimi pieniędzmi i oczywiście pięknymi kobietami. Radio tylko nadawało temu rytm.
Armstrong z żoną Esther Marion MacInnis in Palm Beach in 1923. Marina była sekretarką Sarnoff-a!
U zarania, na przełomie lat 30 i 40, FM było czymś na kształt eksperymentu, dawało jakość transmisji, odporność na zakłócenia i było dużym krokiem na przód uczynionym przez Armstronga. Z zaś drugiej strony było wielkim zagrożeniem dla Sarnoff-a i jego dzieci: sieci radiowej NBC ,w pełnym komercyjnym rozkwicie i dopiero, co raczkującej telewizji.
By Radio Corporation of America RCA (page 3 Radio Age) [Public domain], via Wikimedia Commons.
W 1937 (a więc przed ukorzenieniem się FM) w przydziale częstotliwości przez FCC pasmo od 46MHZ było równo podzielone na 13 kanałów telewizyjnych. Armstrong  jednak wywalczył przeznaczenie 1 kanału na FM i to właśnie pasmo (46-50) MHz stało się podstawą działalności stacji FM. Dziesiątek stacji i tysięcy odbiorników ze znaczkiem FM.

Wybuch wojny zamroził ten stan rzeczy, ale już na wiosnę 1945 RCA wywalczyło u FCC przesunięcie całej radiofonii FM do pasma 3-metrowego tj. 88-108MHz. Jak się oceniało zainwestowane w infrastrukturę (i odbiorniki) ok 100 mln dolarów zostało zaprzepaszczone. Wręcz z dnia na dzień cały business Armstronga został odcięty od dostępu do etheru. Wymusiło to szybką adaptacje do nowych warunków m.i. przez budowę przystawek, konwerterów czy samych tunerów Fm. Dwa takie w mojej kolekcji się znajdują i niedługo będą ożywianie.

Pomimo odcięcia od pasma FM, przetrwało i ma się dobrze.

Co ciekawe sowieckia radiofonia, współpracująca z RCA pozostała przy 6m i włązsnie w tym paśmie uruchamiała pierwsze emisje na UKF-ie. Moskwa rozpoczęła nadawanie w marcu 1946 na 46,5 MHz, a Leningrad 1947 na 45 MHz. Odbierać można było np. za pomocą telewizora Т1-Москвич. N-1 i radziecki załogowy program księżycowy.
Użycie pasma 6metrowego dla radiofonii ZSRR otoczone jest mgłą niepamięci i tajemniczości – Zupełnie jak rakieta

Co ciekawe – pomimo zmian i nowych regulacji nieliczne stacje jak KE2CC dotrwały jednak aż do 1954 na niskim UKF-ie. Skończyły emisję tydzień po tragicznej śmierci wynalazcy FM.

Zastosowane zostało prawo „Przywileju Dziadziusia”. Może dla nas też ten cassus prawny zostanie zastosowany i póki, chociaż 1 mln odbiorników pracujących na 88-108MHz będzie sprawny, to nam nie zabiorą FM na mocy ustawy pisanej pod dyktando bussinesu. W chwili obecnej ocenia się, że jest ok 150 tyś stacji ponad 2 miliardy odbiorników FM. Ja się przyznaję do posiadania kilkudziesięciu (włączając w to FM radio w komórce, samochodzie, budziku i wszystkie lampowe perełki.

W tej chwili ponownie toczy batalia o FM, tym razem zagrożenie nadchodzi ze strony DAB.
Wyglądało tragicznie, po sukcesie digitalizacji telewizji (związanej z wymiana milionów telewizorów) zapowiedziano powszechną digitalizację radia.
Na szczęście wieści z frontu o uratowanie FM, są coraz pomyślniejsze. Nie ma kolejnych (poza Norwegią) krajów, które by zadeklarowały wyłączenie FM. Na wyspach i w Germanii też te tendencji osłabły, a Szwecja wręcz deklaruje, że nie będzie rozwijała technologii cyfrowej.

Co więcej - FM przechodzi do kontrataku, a szansą jest właśnie wyżej wspomniana digitalizacja telewizji i zwolnienie tych częstotliwości, o które siedemdziesiąt lat temu toczył się bój. Mówi się rozszerzeniu radiofonii FM na telewizyjne kanały 6 i 5. 
http://www.broadmax.org/wp-content/uploads/2010/12/FAQ-Jackss-Response-article.doc.pdf
Co ciekawe w Japonii już to pasmo jest od dawna użytkowane. W zamian pasmo  90-108 MHz jest (było?) telewizyjne, ot taka japońska osobliwość.

Może Julka zagra zarówno w OIRT jak i CCIR. Och gdyby jeszcze powróciło „60 minut na godzinę” o 10.00 w niedzielę i 50 minutowa Powtórka z Rozrywki o 13.10. Będę się domagał w oparciu o „Dziadziusia Przywilej”!

Ne ma polskiej wykładni „ grandfater cluse”, ale najprościej to zachowanie pewnych przywilejów dla tych, którzy je już mają.
Jak w dowcipie:

Gdy władza ludowa dowiedziała, że Dziadek posiada broń białą to przyszła ją konfiskować. Dziadek powiedział – „A spróbujcie” 
i zgrabnego młynka szabelka z rąk Marszałka otrzymaną zgrabnie wywinął, Władza odstąpiła.

Gdy władza ludowa dowiedziała, że Dziadek samogon pędzi i przyszła aparaturę konfiskować to Dziadek flaszkę wyciągną i powiedział – „A spróbujcie”! 
i po dwu flaszkach - od konfiskaty władza odstąpiła.

Wpadali czasem po flaszeczkę lub dwie, władza się cieszyła i Dziadek cię cieszył.

Tak to dziadek zachował swoje przywileje.

Niech teraz przyjdą po FM – A spróbujcie!
DAB - mój ulubiony!
P.S. W trakcie Powstania Warszawskiego w paśmie 6 m pracowało 36 radiostacji tzw. UKF-ek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz