Radio to hybryda, gdzie działania radio porządkowane morze być ustawieniu zegara.
![]() |
To jest kluczyk! |
System polityczny się zmienił, tego typu instytucje gospodarki centralnie sterowanej przestały istnieć, urzędnicy w innych pracują. Konsulowie, może mniej zajmują się handlem, świat się skurczył, firmy i ludzie obywają się bez pośrednictwa. To długie na 24 litery słowo pojawia się Google tylko 1120 razy, w większości w historycznych dokumentach.
Radio pomimo że przez Józka bardzo troskliwie odrestaurowane, miało jednak swoje niedomogi, głowica kiedyś była przebudowana na ECC81 (oryginał ECC85) i przestrojona w dół.
![]() |
Cewka wejściowa się nie mieściła. |
![]() |
Cewki jak nowe! Bo nowe. |
Inne radio, które łączy funkcje podawania wiadomości i czasu to Te-Ka –De z początku lat pięćdziesiątych, które miałem sposobność obejrzeć w Ozorkowie. Dziękuję koledze za udostępnione zdjęcia.
Kiedyś chciałem nawet takie nabyć – bo dla mnie ciekawe w formie (zegar kominkowy) jak i układowo tj. początek UKW na Rimlock-owych lampach, ale bez wkładki UKW.
Cóż prawa licytacji są nieubłagane – ktoś chciał to radio bardziej. Niech mu służy!
Polski przemysł radiotechniczny też produkował kilka odbiorników, które na pokładzie miały wbudowany zegar. Pierwszym napotkanym przez mnie był koszmarny Kurant.
![]() |
Kolorystka nie odbiegała od czarno-białej fotografii. |
![]() |
Dodatnie sprzężenie C11 i R5 - do budzenia. |
Już tranzystorowe. Jak widać po załączonych materiałach intensywnie promowane przez Unitrę.
Zdobycie takiego modelu z fabrycznym UKF-em do 108MHz (nawet 100MHz) byłoby ciekawe.
A zegar klapkowy do tychże – też był z importu. Tym razem z Japonii.
Pamiętam - mieliśmy taki z napisem Predom w domu, bateria R20 wystarczała na rok, lub dłużej. Arcy-precyzyjna mechanika, ale i tu ciekawostka - aby zegar ruszył należało nacisnąć dźwignię. Napęd zegara - generator z tranzystorem wystarczał tylko na podtrzymanie chodu. Obejrzeć można taki zegar u kolegów na zegarmistrzowskim forum.
Dosiego Roku !
Witam,wstrzeliłem się tutaj bo to najświeższy wpis. Proszę o opinie na temat wobulatora f4372, wiem z wcześniejszych wpisów że pan go posiada.Czy do strojenia naszych lampowych radyjek będzie dobry, na razie próbuje wykorzystać POF 10 , brak znaczników bardzo utrudnia sprawę.Posiadam też Pg20 i DDS 150Mhz ale chciałem coś zobaczyć na ekranie.Pytanie czy inwestować w F4372 czy poprzestać na generatorach i woltomierzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Piotr
Sam nie jestem specjalnym wygą w strojeniu, dzielę się zatem opiniami - "mnie tak wychodzi najlepiej".
OdpowiedzUsuńZatem po zabawach z wcześniejszymi selektografami i wobulatorami, dochodzę do wniosku, że najlepsza jest metoda hybrydowa. Jeżeli chodzi o częstotliwość pośrednią to najpierw generatorem, jak Lewiński opisywał, później F4372 - dla optymalizacji kształtu i pasma filtrów. Co do strojenie heterodyny i obwodów wejściowych to DDS (i mozliwość przeskakiwania pomiędzy dwoma częstotliwościami) jest niezastąpiony. PGS21 to kombajn, który służy wszystkiemu, ale ma swoje ograniczenia.
Polecam F4372, chociaż ma on swoje wady: słaba precyzja ustalania częstotliwości, ogranicznia w regulacji amplitudy i najbardziej mnie iryrtujące: brak możliwości zmiany polaryzacji wejścia oscyloskopu - krzywe zbierane z ARW są do góry nogami. Przyrząd jest za to dobrze poznany i jak dowodzę w swoich postach - serwisowalny.
Pozdrawiam,
Wojciech