poniedziałek, 6 lutego 2017

Wielka Warszawa czyli smog w eterze

Takie trudne czasy nastały, w warszawskim (i nie tylko) powietrzu wisi pył, stężenia wielokrotnie większe niż dopuszczalne.  Nie bardzo jest czym oddychać, ciężko żyć. Pełno zanieczyszczeń, ludzie wchłaniają wszelkiej maści syf, który zatruwa ich organizmy. Spróbować uciec, niestety do Bukowiny daleko, muszę jeszcze kilka dni poczekać do wyjazdu.
Nowy Targ z Roli Galicowej (nie) widziany.
Stojąc w korku w Dolince Służewieckiej spróbowałem posłuchać Radia Country 1026kHz. Niestety propagacja słaba, a do tego jakieś silne CB przebija się siejąc po całym widmie. Prawie słychać co sąsiad z wypasionego auta myśli o tym wszystkim. Ponieważ ładnych kilkanaście minut muszę w tej kawalkadzie odstać, z nudów pobawiłem się UKF-em. Zaczynając od dołu od radia Pogoda, kilkaset kHz wyżej Radio Maryja – akurat dosyć charakterystyczna audycja leciała - wiadomo. Jeden z najsilniejszych warszawskich nadajników. Kilka stacji, znów to samo, RS już tak na 44 (sygnał słaby ale do słuchania) - 89,5MHz.  Kolejne przestrojenie w górę znów, znów i znów. Doliczyłem się 9 pozycji o jakości nadającej się do słuchania, zanotowałem by sprawdzić skąd te FM-owe DX-y. Dzięki wykazowi nadajników znajduję: 89,0 –Warszawa, 89,5 – Węgrów, 91,8 Ciechanów, 92,7 Wyszków, 99,8 Grójec, 107,2 KIELCE !, 107,9 Ryki.
Odnoszę wrażenie, że to najwyższa koncentracja, takie maksymalne stężenie sygnału w eterze, tak na granicy ludzkiej wytrzymałości. Oj, radiowo Wielka ta Warszawa, większa niż w nowej mapie obwodów wyborczych. Radio Maryja jest bardzo silne od strony nadawczej – 126 nadajników lokalnych to ponad dwa razy więcej niż PR1!
Dla mnie jest dużo ciekawsze od tej drugiej – odbiorczej. Otóż natrafiłem na dwa typy odbiorników, których wartość kolekcjonerska jest rosnąca. Wiem, że była jeszcze taka wersja kostki dzierżoniowskiej.  Były onegdaj, na początku istnienia tej toruńskiej rozgłośni rozprowadzane przez parafie czy inne około kościelne instytucje odbiorniki takie do słuchania tego Radia. Było to jednocześnie przeniesienie dużej grupy słuchaczy z zakresu fal długich na UKF i to górny.
Raz był na Tablicy.pl - nie udało się kupić.
Napotkałem dwa takie „specjalne” odbiorniki – jeden to odpowiednio omarkowany OKEAN z grodzieńskiej fabryki Radiopribor. O trzecim można poczytać na stronach unitraklub.
Radio z dwoma zakresami FM i jak widać po fotografiach w internecie promowana na zagranicę. Dla mnie ciekawy jest schemat – w zasadzie dziwny, bardzo dziwny.
W większości konstrukcji polskich i nie tylko z lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych takich tranzystorowo-scalakowych to integracja zaczynała się od wzmacniacza m.cz. UL14… jak w warunkach krajowych, a tu mamy inaczej – wzmacniacz m.cz do cna tranzystorowy za to cały tor radiowy w mikrosystemie KXA058 zamknięty.. Pozyskane z Internetu zdjęcia onego hybrydowego potwora pokazują jeszcze większą grozę.
No takie fajne radyjko – do określonej stacji słuchania przeznaczone, a w środku diabeł wcielony sowieckie tranzystory szczerzy.
U kolegi w Łodzi widziałem inne radyjko z tą rozgłośnią powiązane – no forma dziwaczna, trudno małoseryjna produkcja i na projektanta nie starczyło. Na froncie podane częstotliwości kilku nadajników. Ciekawostka taka, wręcz jak z początku UKW,
Podziękowania za udostęnienie zdjęć koledze z Łodzi.

gdzie to niemieckie radia miały te kilka nadajników opisane. Za to środek całą prawdę pokazuje, montaż tzw. pseudo-przypadkowy, niestaranny i widać, że 100% chałupniczy.
Z zewnątrz coś złotem śliczność udające, ale środek prawdę pokazuje.
Strach się bać.

Wyskakując do Bukowiny na kilka dni postanowiłem powtórzyć eksperyment z obsłuchaniem UKF-u pod kątem dostępnych nadajników toruńskiej fali. Złapałem, aż pięć: od Bielska 88,4MHz poprzez Kraków 90.6MHz, słabo słyszalną Krynice 93.1MHz po przepotężne Zakopane 96.3MHz, aż do Katowice103.7MHz. Co ciekawe nie było Turbacza  95,5MHz. Częstotliwości o połowę mniej niż w stolicy, ale gdzie malutkiej Bukowinie do Wielkiej Warszawy, tam to teraz na terenie Metropolii to i z kilkanaście  nadajników będzie.

A, i jeszcze ciekawostka – przeskakując z częstotliwości na częstotliwość to znalazłem radio gdzie różaniec prowadzony był po łacinie. Watykan? Chyba nie. No może, że z samej Góry nadawali, tylko to co potrzebne - modlitwę. Bez tłumaczenia rzeczywistości i czegoś co „publicystyką” się zowie. Takiej ładnie opakowanej, ale od wewnątrz …

W Bukowinie smog też mniejszy, aż żal patrzeć na Nowy Targ spowity w mgle, która ma zapach i smak jak z rury wydechowej. Byłem – powąchałem i uciekłem na górę.
Tu i eter czystszy.
Zastanawiał mnie brak odsłuchu na 95,5MHz - czyżby ten smog fale radiowe zatrzymywał?

Cóż powiedzieć - siła nadajników Radia Maryja jest wielka, może chociaż przez przejściem na DAB+ nas ochronią - dzięki wpływom Ojca Dyrektora pozostaniemy przy FM. W końcu prawie sąsiadami jesteśmy - na Rynias nie daleko.

3 komentarze:

  1. Witam. Taki układ scalony do UKF-u (wyglądał jak ten ale nie wiem czy ten sam) występował w radiach w kształcie robotów jakie przywozili na przełomie lat 80/90 do Polski nasi przyjaciele z za wschodniej granicy. Miałem wtedy takie aż dwa i jeden odbierał całkiem sensownie a drugi tylko silne stacje ale nic się nie dało z tym zrobić bo nie było nic do zrobienia :)
    Teraz chętnie bym się tym pobawił.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, piszę nie na temat ale to najświeższy wpis, proszę o opinie na temat F4372 czy warto inwestować, czy pozostać przy PG20 i woltomierzu do strojenia lampowych radyjek.Wiem że pan posiada lub posiadał taki sprzęt z wcześniejszych pana wpisów.Pozdrawiam, Piotr

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam nie jestem specjalnym wygą w strojeniu, dzielę się zatem opiniami - "mnie tak wychodzi najlepiej".
    Zatem po zabawach z wcześniejszymi selektografami i wobulatorami, dochodzę do wniosku, że najlepsza jest metoda hybrydowa. Jeżeli chodzi o częstotliwość pośrednią to najpierw generatorem, jak Lewiński opisywał, później F4372 - dla optymalizacji kształtu i pasma filtrów. Co do strojenie heterodyny i obwodów wejściowych to DDS (i mozliwość przeskakiwania pomiędzy dwoma częstotliwościami) jest niezastąpiony. PGS21 to kombajn, który służy wszystkiemu, ale ma swoje ograniczenia.
    Polecam F4372, chociaż ma on swoje wady: słaba precyzja ustalania częstotliwości, ogranicznia w regulacji amplitudy i najbardziej mnie iryrtujące: brak możliwości zmiany polaryzacji wejścia oscyloskopu - krzywe zbierane z ARW są do góry nogami. Przyrząd jest za to dobrze poznany i jak dowodzę w swoich postach - serwisowalny.

    Pozdrawiam,

    Wojciech

    OdpowiedzUsuń