poniedziałek, 7 listopada 2022

Tester lamp kolegi Grzegorza i nie tylko.

Jednym z przyrządów, który niezwykle jest użyteczny ale trudny do zdobycia w rozumnych pieniądzach to zasilacz anodowy, który może służyć nie tylko testowaniu sprawności lamp ale także zasilaczem do uruchamiania układów lampowych.

P-508 dla jednych marzenie, dla innych grat zawalający warsztat. Dla mnie coś pomiędzy.

W związku z tym powstają konstrukcje bardzo czy mniej złożone, budowane wg. różnych układów i schematów, z wykorzystaniem różnych podzespołów czy modułów.

W ramach Radiowych Pogaduch kolega Grzegorz Bogusz, przedstawił swoją tworzoną konstrukcje. Video z Pogaduch poniżej.


Dla wszystkich, którzy chcieliby pójść w ślady Grzegorza udostępniamy schematy i wzory płytek drukowanych. Radzi będziemy za wszelkie uwagi, sugestie czy propozycje. Wysłuchać wszystkich rad zawsze warto, z mądrych skorzystać trzeba.

Pliki ze schematami Dysk Google

Co ciekawe w ostatnim czasie za konstrukcję miernika zabrał się także kolega Manuel z Madery - seria video tutaj.

A i ja wróciłem do kolejnej, trzeciej wersji zasilacza anodowego. Słowem - robi się ciekawie.
 

Muzeum PRL-u 2.0 czyli o troszkę smutnym Pionierku

W Muzeum PRL-u już byłem urządzone w budynkach po PZO uległo panoszącej się po praskim Kamionku zachłannej deweloperce. Zamknięcie było smutnym wydarzeniem, nie tylko dla Muzeum, ale  także dla okolicy. W przemysłowej kiedyś dzielnicy żyjącej takimi firmami jak PZO, PZT, Telefunken czy Szpotański pozostają kolejne mieszkania. Z jednej strony żal tych wspominek, nie istniejących już firm, ale cieszy grupa młodych mieszkańców, którzy Czasy PRL-u znają tylko ze wspomnień rodziców i z artefaktów w mieszkaniu babci.


Z wielką radością przyjąłem informację, że Muzeum życia w PLR znów działa. 



I to pod bardziej przystającym adresem ul. Piękna 28/34. To jeden z narożnych budynków MDM – miejsce z PLR-em związane jak najbardziej. 

Widok z okna na Plac Konstytucji. Na szybie okna oznaczone odniesienia do historycznych fotografii.

Oprócz Pałacu PKiN jeden z najtrwalszych pięt tego okresu w Warszawie. Samo muzeum jest na piętrze, znacząco większe i mocno przebudowaną ekspozycją. Ja nastawiłem się głównie na aspekty radio-techniczne.  Ekspozycje „przedmiotów z PRL-u” urządzone są jako bardzo dostępne plansze z realnymi eksponatami. Aż kusi by dotknąć.


 Jest cała ścianka z radioodbiornikami, głównie z tranzystorowymi, a co można zobaczyć  - odsyłam do fotografii. 

Troszkę szkoda, że praktycznie każdy eksponat jest w jakiś sposób poszkodowany, a tu brakuje anteny a tu pokrętła. Taki znak upływu czasu.  

Jest zestaw gramofonów Bambino, 


jest też kilka radiowych artefaktów porozkładanych czy to w inscenizowanym gabinecie partyjnego bonza czy PRL-owskim mieszkaniu. Trochę nie pasuje telewizor Grundinga czy Philetta upchnięta między książkami, ale dobrze niech będą to skarby przywiezione z kontraktu z drugiego obszaru płatniczego.  

Philetta ukryta przez spojrzeniem życzliwych  sąsiadów.

Częścią muzeum jest też działająca kawiarnia z najprawdziwszym działającym, włoskim ciśnieniowym ekspresem – symbol luksusowej restauracji czy kawiarni. Ciekawe czy parzona jest kawa Ekstra –Selekt czy jakieś współczesne erzace. Jest też pokój zabaw z zabawkami z epoki, niechże dzieci się czymś zajmą gdy rodzice piją kawę. 


Są tam piłkarzyki i inne atrakcje. Dla starszych (w tym mojej osoby) taką największą interaktywną atrakcją jest pół malucha do którego można wsiąść i poczuć się jak 40 lat temu. Ale jak widać, radość z tego żółtego pół samochodu ma także młode pokolenie mieszkańców Kamionka. Gdyby odpalili - to by odjechali. 


Mnie tylko troszkę smutno, że jaki najbardziej pasujący Pionierek z kultową anteną nie jest grający i nastawiony na Wolną Europę czy BBC. 
Była by to taka radiowa wisienka na tym torcie. 

Polecam Muzeum życia w PRL, nawet jeśli ktoś już był (czy to w Muzeum czy też w PRL).


Ja zaś wybieram się do prawdziwego Muzeum PRL-u. Muzeum Polskiego Radia Lampowego. Tam każde radio gra!