Celowo zapisałem z małej litery, gdyż w żadnym razie nie odnosi się to przysłowiowych „zjadaczy bagietki i spleśniałego sera, winem popijanych”. Tych lubię, cenię i bardzo szanuję, za swoistą odmienność też. Natomiast odbiorniki radiowe, te francuskie jakoś tak omijam szerokim łukiem. Po prostu nie podobają mi się. A zwłaszcza te lampowe z lat czterdziestych i pięćdziesiątych.
Ale trudno – takie radio wyładowało u Zygmunta, z prośbą o naprawę. Oceanic, No powiem, po zdjęciach widać że stan ładny, zadbany. No nie ma UKF-u i te straszne 4 gałki, obłe kształty na domiar złego amerykańskie lampy.
Niedomagania typowe: kondensator elektrolityczny, sprzęgające, linka strojenie p.cz. - no nic ciekawego.
Niby tylko wymiana linki - ale 5 kwadransów kombinowania było. |
Dużo powietrza w środku. |
Dużo powietrza pod spodem. |
Fala 51,2 m ma częstotliwość 5,8Mc, a nie 8,5Mc - czeski błąd |
A dokładniej czeski błąd się wdał. Ale kto by to poprawiał, przecież to najlepsze na świecie - francuskie.
Paris - to już nawet ładnie brzmi. |
Francuz gra, gra ładnie i bez zastrzeżeń, ciekawe czy Francuzi w sobotę, na stadionie w Moskwie też tak zagrają? Ja jakoś tak jednak za Chorwatami jestem. Zobaczymy.
Jestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń