poniedziałek, 11 stycznia 2016

Siarkowe wyziewy czyli o korozji w najwyższej świątyni

Miałem okazję, już ładnych kilka lat temu, odwiedzić Grecję i Ateny, a ukoronowaniem kilkugodzinnego pobytu w stolicy była wycieczka na Akropol.
Akropol 2005 rok.
Na górującym nad miastem wzniesieniu od ponad 25 wieków stoi świątynia z białego marmuru zbudowana.  Miała cieszyć serca ateńczyków, głosić sławę i wszechmoc Bogini Ateny– patroniki miasta i przyćmiewać wszystko inne, jako wyraz kunsztu i umiejętności tworców.

Po wdrapaniu się (dosłownie) na wzgórze i spojrzeniu na świątynię bezpośrednio od spodu – lekkie zaskoczenie – w miejscach, które nie są obmywane wiatrem i deszczem – widać ciemny, wręcz czarny nalot.
Od spodu wygląda to nie ciekawie. Autor zdjęcia - Rafał Chmielewski, w tej samej wycieczce uczestniczył.
Nie były to okopcenia od świątynnych ogni przed wiekami palonych, ale jak indagowany przewodnik wyjaśnił – efekt zanieczyszczenia powietrza głównie tlenkami siarki. One to odpowiadają za tą degradację marmuru i bardzo nieciekawy wygląd.
Do zniszczenia świątyni dołączyły jeszcze trzęsienia ziemi, Rzymianie, Bizantyjczycy, Turcy i Brytyjczycy – że wspomnę co największych destruktorów. No i te kilkaset tysięcy turystów corocznie, wdrapujących się po schodach i stopniach.

Burzliwy rozwój cywilizacji, od czasu gdy sięgnęliśmy do paliw kopalnych tj. węgla i ropy naftowej powoduje, że w powietrzu pojawiły się w dużych stężeniach różne tlenki siarki. Odpowiadają one (w połączniu z wodą) ze kwaśne deszczy, niszczące nie tylko lasy świerkowe, ale również za zwiększoną korozję nieosłoniętych metalowych elementów. Osłoniętych teżzwłąszcza takich jak marmur czy srebro.
W radiowej praktyce zjawisko to jest szczególnie kłopotliwe w odniesieniu do elementów wykonanych ze srebra (marmur był wykorzystywany bardzo rzadko). Metalu uznawanego za szlachetny, ale jednak nie odpornego na siarczki. Czarny nalot izoluje styki (onegdaj srebrzone dla poprawy kontaktu) przez co prawie każdy przełącznik czy klawiszowy czy obrotowy wymaga zaopiekowania. Wyczyszczenie za pomocą chemii (wszelkie preparaty typu Contact ) czy  też drobnego papieru ściernego pomagają przywrócić funkcjonalność stykom.
Stradivari - lampa w ekranie.
Oprócz styków, jest też drugi element powszechnie stosowany w radiach przez kilka dziesięcioleci, gdzie srebro pełni ważną rolę - ceramiczne kondensatory dostrojcze. Kondensator taki składa się z dwu elementów – postawki i obrotowego talerzyka. W tym drugim okładzina kondensatora zbudowana jest w postaci napylonego półkola, a wykonanego z czystego srebra. Wysoka przewodność, łatwe lutowania i możliwość uzyskania cienkich warstw – pretendowało ten metal do użycia.  Elementy dostrojcze montowane są (zazwyczaj) w miejscach umożliwiających łatwe manipulowanie (ustawianie) w końcowym okresie produkcji, na etapie zestrajania – dlatego też na zewnątrz dostrzec możemy charakterystyczne talerzyki z łbem do stawienia śrubokręta.
Typowy stan zastany - tu Beethoven
W głowicy produkcji NRD, a powszechnie stosowanej w odbiornikach Beethoven, Stradivari czy też Juwel, dwa trymery (od heterodyny jak i wzmacniacza w.cz. ) umieszczone są na zewnątrz. Mocowane są nitami rurkowymi i chyba to od nich rozpoczynany był montaż głowicy. Usytłowanie na zewnątrz ułatwiało także ustawianie przy finalnym strojeniu – łatwy dostęp, ale wystawione na zakurzenie i korozję.  Tak się stało, iż w kilku odbiornikach RTF, które trafiły w nasze ręce, w praktycznie każdym jeśli nie jeden, to obydwa trymery były uszkodzone.
Czarna powierzchnia okładziny trymera.
Najczęściej uszkodzenie polegało na utracie styku pomiędzy metalowym wkrętem a metalizacją talerzyka - nastepowała przez to utrata pojemności.
Rysy na powierzchni od próby zmierzenia rezystancji.
Symptomem takiego stanu (dla heterodyny) jest znaczące przesunięcie na skali UKF w górę. Mój Beethoven odbierał aż do 114 MHz. Nie było tam żadnej stacji, ale generator FM dawało się usłyszeć. Ponieważ i drugi trymer również miał to samo uszkodzenie, to udawało się ze względnie dobrą (akceptowalną) czułością odbierać wyższą połówkę górnego pasma. Rozpoczynało się od 98.8MHz (Trójka), a RMF FM (107,5MHz) było w 3/4  skali.
Można ocenić sprawność trymera mierząc rezystancję (nie powinno jej być) między powierzchnią talerzyka a wkrętem. W jednym STERN-ie miałem kiedyś kilkaset kiloom i dawało się przesunąć heterodynę o ok. 700kHz, a powinno o całe pasmo. Albo i więcej. Pozytywnego wyniku pomiaru rezystancji (kontakt) proszę nie traktować jako gwarancji sprawności – zdarzyło się nam spotkać egzemplarz, gdzie uszkodzenie dotyczyło dolnej, niedostępnej okładziny.
Dla uszkodzenia trymera obwodu rezonansowego wzmacniacza w.cz. symptomem jest słaba czułość, a zwłaszcza niesymetria tej czułości w paśmie UKF. W jednym skraju skali jest ok. a na drugim słabo lub wcale. Jest to rezultat dużej nie współbieżności strojonych wariometrami obwodów głowicy.
Tutaj wystarczył jeden.
Jak wspomniałem, trymery (najprawdopodobniej) były montowane na samym początku, więc duża część elementów wnętrza wisi na ich wyprowadzeniach.
Głowica Stradivari
A ponieważ nity rurkowe były stosowane do mocowania to wymiana całych trymerów nie jest prosta. Aż strach pomyśleć, że po naprawie głowica wyglądałaby jak Panthenon po przedwojennej renowacji, kiedy to nie wszystkie kamienie wróciły na swoje miejsce.
Jako akceptowalne serwisowo rozwiązanie przyjęliśmy dolutowanie dodatkowych trymerów na pleckach. Jak widać np. tu - nie tylko my korzystamy z tego rozwiązania. Ponieważ uszkodzenie zazwyczaj polega na utracie pojemności - to też dodanie dodatkowej nastawnej(-ych) pojemności pozwala ustawić głowicę w jak najlepszym porządku.
Tutaj kondensatory są przylutowane w pozycji 69 - dolny talerzyk zwierał z górą dolnego !
Instrukcja zaleca strojenie w jednym punkcie – przy 90MHz, w naszej praktyce to w zupełności wystarczało.
Po regulacji mechanicznej - wg. instrukcji servisowej strojenie tylko przy 90MHz
Nie mniej skala ma przy 97MHz drugi znacznik.
Nadajnik z miejscowości BURG nie trzymał się33 kanału (96,9MHz) ale nadawał na częstotliwości 97,0MHz
Strojenie dwupunktowe może się okazać konieczne przy generalnej przebudowie głowicy np. po wymianie trymerów.
Pozycje rdzeni wariometrów też można ustawić.
Nalutowanie pozwala problem ominąć. Zachowane są oryginalne elementy – dodano tylko te, które przywracają funkcjonalność. Uwaga dodatkowa - trymetry są pod napięciem i lubia kopnąć - dlatego też użycie ceramicznego wkrętaka ma podwójne znaczenie. Brak szkodliwej pojemności i izolacja.
Czystym srebrem świecą nalutowane trymery.
W domowych warunkach możemy usunąć siarczki z większości zaśniedziałych srebrnych elementów. Z kondensatorami się nie udało – ale srebrna biżuteria żony posłusznie się poddała. Łyżka z cukiernicy też. Do oczyszcznia potrzebny jest kawałek aluminium – folia jest doskonała. Szklana z wodą i łyżeczka soli.
Czyszczenie srebra w warunkach kuchennych.
Jeżeli srebro styka się z aluminium, to powstałe w ten sposób elektrochemiczne ogniwo, które to napędza reakcję rozkładu siarczków. Zapach siarkowodoru jest najlepszym wyznacznikiem skuteczności. Metoda może nie jest doskonała, ale prosta i skuteczna – jak z dodatkowymi trymerami.

Wracając na Akropol. Już starożytni Grecy pod budując świątynię wiedzieli o zjawisku korozji i umieli jej zapobiegać. Żelazne klamry spajające bloki marmuru były pokrywane ołowiem. Późniejsze restauracje nie znały tej technologii, przez co tylko pogarszały sytuację. Żelazo korodowało, niszcząc przy okazji kamień.

Grecy, cóż jak to Grecy, odnawiają swój zabytek od ponad 40 lat, sporo ludzi nad tym pracuje i kosztuje to miliony Euro. Co ciekawe za czasów Peryklesa, budowano go lat 8. Mam nadzieję, że finalna restauracja mojego Beethovena, nie będzie aż tak czasochłona.

Tu do księdza Tisznera należy się odwołać, który to w Histori filozofii po góralsku , górali do starożytnych greków przyrównując, stanowił, że: Bukowianie to hedoniści. Zaraz dodając:  Wokół tego słowa narosło tyle nieporozumień, że księża nawet to ganili. A tymczasem to nie grzech cieszyć się radościami i uciekać od smutków. Tak przynajmniej robią na Bukowinie, gdzie się radują życiem, podczas gdy Grekom chodziło tylko o fizyczną przyjemność.

Tak, że cieszmy się restauracją radia (jak Grecy Akropolu), a i niech to trwa lat osiem czy czterdzieści. Byle zawsze cieszyło.



5 komentarzy:

  1. Witaj Wojtku, jeśli możesz podpowiedz proszę, gdzie kupiłeś takie trymery do nadlutowania jak w http://menuet-ukf.blogspot.com/2016/01/siarkowe-wyziewy-czyli-o-korozji-w.html,
    Pozdrawiam,
    Slawek_ps

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są dostępne na Allegro. Sprzedaje "half_century_ago", jak sama nazwa wskazuje - głównie towar sprzed półwiecza, ale solidnie. No nie tanio.

      Pozdrawiam,

      Wojciech

      Usuń
    2. Dziękuję za informację, już kupiłem - nie jest tak drogo, 3 zł szt.
      Pozdrawiam,
      Sławek

      Usuń
  2. Dzień dobry, walczę z głowicą Beethovena, którą wcześniej za komuny ktoś przestrajał. Doprowadziłem wszystko do ładu, wszystkie elementy dokładnie posprawdzałem, ale głowica nie łapie żadnych stacji ?
    Podejrzewam, że nie wzbudza się mieszacz/heterodyna i mam pytanie, czy na tym zdjęciu wnętrza głowicy Beethovena, które pan umieścił - ten zwój sprzężenia zwrotnego nawinięty czerwonym drutem fabrycznie tak ma być nawinięte (rozciągnięty jeden zwój) i czy w tym kierunku, a nie w odwrotnym kierunku ? Nawinąłem tak samo jak na tym zdjęciu, ale niestety nie działa. Trymery udało mi się kupić na Allegro i sprawdzałem na mierniku i trymery są sprawne. Byłbym wdzięczny za odpowiedzieć, bo nie wiem czego się już czepić.
    Ps. Mieszacz reaguje ( słychać mocny brum) jak przyłożę śrubokręt na główkę trymera, więc niejako mieszacz działa.
    Prosił bym o odpowiedź na maila : asstro@interia.pl

    Pozdrawiam Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  3. Oprócz wspomnianego zanieczyszczenia powietrza pamiętajmy, że w końcu jest to naturalny marmur. Z kamieniem jest podobnie jak z drewnem. Starzeje się, szarzeje. Zwłaszcza jeśli jest to skała wapienna - wyjątkowo wrażliwa na czynniki atmosferyczne.

    OdpowiedzUsuń