czwartek, 19 września 2013

Miałem kapsys i mam Kaprys, - czyli o sen o 100MHz

Praktycznie każdy komu przeżyć było chociaż parę lat w PRL-u, no może poza grupą "śwatopoglądowo uświadomionych w teori marksistowsko-leninowskiej" nosił takie marzenie - "żeby u nas było tak jak na Zachodzie".

Pamiętam, iż było to jak pewnego rodzaju nieosiągalny cel, który z jednej strony stwarzał uczucie marazmu i braku możliwości w otaczającej rzeczywistości, z drugiej zaś strony pozwalał marzyć.

Jako naród w krótkim czasie potrafiliśmy diametralnie zmienić rzeczywistość. Czy po tej zmianie jest "tak jak na Zachodzie" i czy z tego jesteśmy w pełni zadowoleni, to już zupełnie inna sprawa.

Jedno jest pewne - mam inny zakres UKF niż w PRL-u. Nie do końca wiem jakie czynniki decydowały dlaczego OIRT wykorzystywał niższe częstotliwości. Raczej nie kwestie zasięgu Wolnej Europy, która to z racji propoagcji fal radiowych przebijała się przez żelazną kurtynę na falach krótkich. Ciekawym jest, dlaczego w NRD cały czas stosowane było "górne pasmo".

Dla mnie wychowanego gdzieś pomiędzy 65 a 73 MHz, wielkim i miłym zaskoczeniem było odkrycie, że w początkowym okresie było w Polsce stosowane było pasmo od 87,5 do 100 MHz. Ponoć ostatni polski nadajnik pracujący w tym paśmie został wyłączony w 1970 roku.

Tropiąc artefakty z wielka nadzieją, znalazłem wersję Calypso ze 100MHz na skali.

Wprawne oko dostrzeże 100 MHz na skali
W Starachowicach, co prawda już tam nie mam klienta , był ale przeprowadził się do Siedlec z całą elektrownią.:-)

Umówiłem se ze sprzedającym, oferta została zdjęta - wystarczyło poczekać do najbliższej okazji.

Za kilka dni była taka okazja - kolega jechał trasą przez Starachowice więc sprawę transportu już miałem załatwioną.

Z jakże wielka nadzieją czekałem na to moje nowe 100MHz-owe radyjko, licząc po cichu, iż nikt nie przestrajał na niższy zakres UKF a jedynie grzecznie słuchał Warszawy I.

Cieszyłem się na głowice oryginalnie przygotowaną do odbioru CCIR. Miałem nadzieję, iż uda mi się pozyskać wiedzę jak powrócić na właściwa długość fali bez konieczności przeszczepów i wprowadzania obcego kapitalistycznego elementu - patrz inny mój post.  Nawet sama skala by mnie zadowalała - w posiadanym Calipso jest zniszczona.

Po wyjęciu zawiniątka z bagażnika - rozczarowanie: To nie jest Calypso :((

Rozmiar podobny, ale to nie jest Calypso. Rozczarowania jak przy zatrzymaniu przez WOP w pasie przygranicznym, kilka metrów od krainy wszelkiego dobrobytu, trwało jednak krótko.

Mina i utrapienie kolegi było dużo większe niż moje, wielokrotnie. Pocieszałem jak mogłem.

Postawiłem radyjko w swojej piwnico-warsztacie, popatrzyłem i polubiłem.


Niestety oczko bez widocznej emisji - koszt nowego przekracza cenę radia :-(

Ale środeczek bardzo łądny, tylnej ścianki brak
Co prawda bez UKF, ale w zupełnie niezłym stanie i takie na swój sposób ładne. Taki Kaprys losu ;-)

Szukamy dalej.

Pojawiło się Bolero z całym logo i wysokim UKF-em.

Wykazałem się skąpstwem, lub ktoś bardzo dużym zaangażowaniem - przegrałem licytację :-(
Ale i tak to nie było Calypso. Szkoda bo było w Siedlcach.

Dzisiaj czekam na kolejne, drugi kolega mi je spod Rawicza ma przywieźć. Na zdjęciu wygląda na bardzo obiecująco: stare, z poczatku produkcji, magiczne oko okrągłe, podobno gra na UKF-e!!! Czyżby przeżyło dwie rewolucje zakresu bez zmian?


Czekam na jutrzejszy dzień z nie mniejszymi emocjami. Dam znać.



Sprawa górnego UKF-u w Polsce zda się jest już na tyle przesądzona, iż nie grozi nam przestrajanie z powrotem na dolne pasmo UKF, dużo większym zagrożeniem zda się cyfryzacja radia i DAB.
Telewizja już poległa, chociaż w żaden sposób nie tęsknię za czymś co się nazywało SECAM.

Chociaż jak wykazują przygraniczne nasłuchy to za wschodnią granicą to pasmo OIRT jest dalej żywe.

Jak Lenin.

AKTUALIZACJA: Dotarło, jest super!

Z tyłu wygląda Philips - zdobycz w innej trasy kolegi Huberta. Gra u nas w pokoju w pracy.



Wiem, że zawsze mogę liczyć na kolegów. Poprzedni system też pokonali koledzy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz