Pamiętam
zimowy wieczór, kiedy na stacji benzynowej przekładając odbiornik do bagażnika stałem
się nabywcą luksusowego odbiornika Podhale. Stan
techniczny i obudowy wydał mi się wart zainwestowania i trudno stało się – mam jedną
kochaną
skrzyneczkę więcej.
Podhale
wraz z siostrzanym (a właściwie bratnim) Śląskiem to pierwsze
polskie radioodbiorniki przystosowane do
odbioru fal ultrakrótkich, UKR jak się podówczas zapisywało. Jako prekursor
technologii, nie był on wyposażony w głowicę UKF i tor pośredniej
częstotliwości 10,7MHz, ale w bardzo prostą przystawkę
superreakcyjną.
Nie wiem jak się ona sprawuje, jak jest jakość odbioru, a
to za przyczyną, iż w moim warsztacie od kilku miesięcy rozsiadł się NRD-owiec –
STERN
7E86, okupuje miejsce i czas. Po maluśku już zbliżamy się końca, tor p.cz.
już zestrojony, ale i tak jeszcze kilka tygodni zajmie mi poskładanie go
finalnej postaci.
Tylko magicy robią Beethovena
w kilka dni.
W
starych książkach (m.in. w publikacjach
Trusz-a) pojawia się Podhale ze znaczkiem. Ostatnio wszystkie radia jakie
pojawiały się w sprzedaży były bez takowego, ba nawet tęsknota za tym napisem
kazała komuś wykuć takowy – wystawione radio na Tablicy wyglądało trochę groteskowo. Dla spokoju czytelników nie podaję nawet linku.
Po siedmiu latach nieobecności, na All…ro
pojawiło się Podhale ze znaczkiem, nie wygrałem, ale atmosfera się podgrzała.
Sam się do tego przyczyniłemL Jednak dzięki
zdecydowanej postawie kolegi z Krakowa odważyłem się zaryzykować. Był to skok
na głęboką wodę, ale zakończony sukcesem. Mam znaczek. Oryginał.
Jest
on wykonany z mosiężnej blachy, tłoczony i wykrawany, na prawdę wysokiej
jakości robota, chyba ostatnia w serii. Już kolejna Symfonia ma znaczek z
tworzywa sztucznego. Poprosiłem Szwagra o zrobienie kilku fotografii, może
trzeba będzie fotogrametrycznie odtwarzać.
Posiadłszy
już troszkę doświadczeń w kopiowaniu znaczków (-D-I-O-R-A-)
próbuję i ten powielić. Będzie to już co prawda odlew żywicy, nie mniej jednak jak
by to powiedzieć - oryginalna kopia. Mam nadzieję, iż ozdobi kilka odbiorników.
Znaczki
poprzednio odlewane kopiowałem w ten sposób, iż wzorce naklejałem na szklaną
płytkę a następnie zalewałem silikonem formierskim. Tutaj jest to niemożliwe, a
to z powodu dwu wąsów służących do mocowania. Szklaną płytkę zastąpiłem
tekstolitową, w której wywierciłem dwa otworki. Największy problem to jednak
szczelina która powstaje pomiędzy znaczkiem a płytką – w nią wciska się silikon
psując precyzję formy.
Próbuję wprowadzić pomiędzy znaczek a płytkę wosk
pszczeli, który uszczelni połączenie (chociaż częściowo) powodując, iż nadlewki
będą minimalne – przynajmniej taką mam nadzieję.
Wosk pszczeli na tekstolicie |
Na wastwę wosku nakładam napis. |
Chyba jednak nie wszęszie się udało. |
Na
rozprowadzoną cienką (z grubsza 1 mm) warstwę wosku nałożyłem znaczek po czym
gorącym powietrzem wtopiłem go w wosk. Efekt osiągnięty za pierwszym razem wygląda
na zbliżony do zamierzonego, więc mam zatem nadzieję, iż przełoży się to na akceptowalną
finalną jakość formy.
Jako
masy użyłem końcówki białego silikonu, zwiększyłem troszkę ilość utwardzacza –
przy okazji wyjaśniło mi się dlaczego ostatnie silikonowe odlewy były takie miękkie
– utwardzacza w pojemniczku zostało za dużo. Czyli poprzednio wlałem go za
mało. Zdecydowanie wolę silikony 1:1: czy 1:2, a nie 1:10 – w warunkach
domowych łatwiej się odmierza.
Po
zastygnięciu wosku nakładam dobrze zmieszany silikon, początkowo smarując pędzelkiem by uniknąć pęcherzyków powietrza
przy samej kopiowanej formie. No i czekamy. W moim przypadku będzie to minimum
24h – jutro jadę w delegację. Trzymajcie kciuki.
Te bąbelki juz nie groźne. |
Jak
się uda to w sobotę będzie pierwszy plastikowy odlew.
W niedzielę spotkanie TRIODY.
Niestety
nie podejmę się skopiować takiego znaczka w mosiądzu, może słynni mistrzowie co
spinki góralskie cudownie wyklepać umieli, to by sobie poradzili.
Ale
czy to Józek
Bigos czy Jasiek Konieczny już ino na nas z góry spoglądają. Patrzą na to
inne już Podhale, też takie troszkę plastikowe.
Pierwszy znaczek Podhale już odlany . Trzymajcie kciuki za następne.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie Pana,mam takie pytanie .Czy miałby Pan znaczek do radia Podhale jeszcze na sprzedaż?
UsuńWitam, czy zajmuje się Pan naprawą gramofonów?dostałam na parapetówkę gramofon AIDA, ponoć działający aczkolwiek słychać tam tylko szum, czy można by go było oddać w Pana ręce?
OdpowiedzUsuńAIDA - ciekawa konstrukcja, dzięki temu, że gramofon NDR-owski z magnetyczną wkładką to jest szansa na jego funkcjonalność. Szkoda że nie ma UKF-u.
OdpowiedzUsuńChętnie pomogę, nie mniej jednak zapraszam do samodzielnej pracy. Proponuję kontakt wojciech . taras ( at ) gmail . com.
Celem mojego bloga jest właśnie inspirowanie do ratowania radiozabytków oraz dzielenie się zdobywaną wiedzą i umiejętnościami. Mozolnie i z trudem, ale dzieki pomocy wielu zapaleńców jest to pasjonujące.