Ale po kolei.
Jak już wspomniałem najbardziej magiczną (jak do tej pory) czynnością w przywracaniu do życia ukochanego przedmiotu stało się strojenie. Generalnie strojenie pośredniej AM poszło gładko, ale 10,7 MHz z wielkim kłopotem.
Najwięcej kłopotów sprawił taki zespolony filtr demodulatora składający się z dwu strojonych cewek oraz kondensatora i opornika zamkniętych w miarę zgrabnej obudowie.
Usiłując za wszelką cenę ustawić symetryczny kształt przenoszenia (omal się udało za pomocą generatora 10.7 MHz i woltomierza) - zamarzyło się upiększenie charakterystyki pod selektografem.
Po kilkunastu minutach stwierdziłem, iż nastawienie rdzenie jest bardzo krytycznie. lekkie trącenie jednego z rdzeni w znaczącym stopniu zmienia kształt całej charakterystyki przenoszenia toru p.cz.
W dawnych czasach radzono sobie wkręcając rdzeniem do karkasu z dodatkiem cieniusieńkiej kwadratowej gumki (jak pojedyncze elastyczne włókno rzeczonej gumki do majtek). Po pięćdziesięciu latach nie można było w żaden sposób liczyć na trwałość tego rozwiązania - gumka sparciała i się wysypała. Rdzeń zatem miał dużo więcej swobody i stąd te kłopoty.
Próbujemy zaradzić temu w sprawdzony już sposób w jednym (sąsiednim filtrze 465 kHz) zamiast gumki linka od skali a właściwie jakaś linka wędkarska, która na All...ro sprzedawana jest jako linka do napędu skali. Weszła, rdzeń się wkręcił chociaż trochę ją strzępi. Stroję w jedną i drugą stronę, wciąż do ideału daleko. Nagle pod śrubokrętem strojeniowym czuję chrupnięcie. Słyszałem, że rdzenie mogą , ba nawet lubią się nawet pokruszyć, ale żeby to mnie i teraz się akurat musiało przytrafić. I to z tą postrzępioną linką wewnątrz.
Próbuję coraz mocniej, zawołałem śrubokręt metalowy na pomoc, próbuje wykręcić gdy nagle drugie chrup ale już inne taki trochę sprężyste - kilka chwil w strasznych emocjach i wszystko jasne - poszedł karkas. Na usta się cisną gorące słowa pod adresem Zjednoczenia Przemysłu Chemicznego czy jakiegoś tam, na temat braku trwałości ich produktów.
Lutownica w rękę - zdejmujemy (ja, lutownica, odsysacz i pęseta - we czwórkę) ekran i oczom naszym przedstawia się widok tragiczny - dla bezpieczeństwa czytelnika nie zamieszczam fotografii .
Gdzie teraz znaleźć sprawny filtr 1D22R bo taki napis widnieje na ekranie (umieszczony od strony innego filtru więc nie sposób było go dostrzec.
W internecie i na A...o nic, ciekawe jak zdobyć 1D22R bo odtworzyć nie sposób. Jaka wartość może mieć dla mnie taki filtr. Kilkadziesiąt godzin pracy już włożyłem, inwestycje poczyniłem, a to kompletna klapa.
Ile może kosztować taki filtr? 10,20 czy 50 zł? Chwilę - widziałem Menuet ... na części ... Kup Teraz ... 55 PLN. Mam zdjęcia - trochę naruszony ale filtr wygląda na nietknięty. Kupiłem i następnego dnia odebrałem.
O tym drugim Menuecie, który zda się będzie pierwszym napiszę później.
Filtr, cóż zdejmuję (zdejmujemy - jak poprzednio tylko ostrożniej) ekran i ... i totalna klapa - karkas też pęknięty i się chybocze.
Filtr z pękniętym karkasem |
Strefa zniszczeń to po dokładnym przyglądnięciu obszar gdzie karkas był wklejany w podstawę.
Wklejany za pomocą jakiegoś rozpuszczalnika, który rozpuszczając tworzywo umożliwiał połączenie kar a po wyparowaniu zmieniając strukturę związał karkas z podstawą. Niestety zmienił tym samym strukturę tworzywa i po 50 latach stało się kruche i łamliwe.
Otóż okazuje się, iż obydwa rdzenie są pewnie umieszczone i przymocowane rzeczoną gumką i co najciekawsze są w miarę daleko od strefy zniszczeń.
Walczymy - dwa rozrobienia żywicy 5 minutowej - o tak na bogato i mamy filtr jak nowy.
1D22R po sklejeniu |
Dokładniej - nie można założyć ekranu - za ciasno. Wylutowuję, zakładam, lutuję i sprawdzam, działa.
Stroję, i podstrajam - rdzeń rozsypuje się :-(
Mądry polak po szkodzie czyta - temat na temat rdzenie znaleźć można na forum Elektroda. Kropelka oleju nie zaszkodzi - gumka od majtek zawsze będzie trzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz