niedziela, 2 czerwca 2013

Stereo i w kolorze - czyli Menuet na żywo

Miałem dzisiaj wielką przyjemność. Kulturalną przyjemność.

Jak już wspominałem - nie jestem audiofilem, i nie jestem melomanem. Nie mniej pozwoliłem sobie dzisiaj, oczywiście za namową żony (celowo nie użyłem słowa usilną), za taką zwykłą namową, udać na koncert.
Koncert smyczkowy, od razu wspomnę, że ani repertuar, ani muzycy, ba nawet kompozytorzy nie byli mi w jakikolwiek sposób znani.

Miejsce koncertu to słynny budynek Weterynarii, który od lat zda się kilku w pieczy, jako siedzibę czy raczej obietnicę przyszłej siedzimy dzierży orkiestra Simfonia Varsovia. Ponoć już w 2015 ma się zakończyć, daj Boże aby się zaczęła przebudowa gmachu na siedzibę łącznie z budowa sali koncertowej godnej i instytucji, i oczekiwań warszawiaków. Wiemy, wiemy EURO, metro i inne wydatki ale na kulturę też potrzeba.

Dla Pragi każda instytucja kulturalna po tej stronie Wisły jest cenna, cenna jak skarb najprawdziwszy.

Koncert był organizowany z cyklu Letnie Koncerty na Grochowskiej.
Zespół to KAPEA DUO, jeden kompozytor węgierski (podobno inspirowany folklorem z przełomu XIX -XX wieku) drugi niemiecki tradycjonalista. Dzięki słowu wprowadzającemu pani Anny Dębowskiej tło powstania i postaci kompozytorów stały się wszystkim słuchaczom o wiele bliższe.


Po kilku minutach niezbędnych do przezwyciężenia obaw i oporów, zda się iż za przyczyną Kunsztu (kunsztu najprawdziwszego, przez wielkie K pisanego) muzyków, z wielką przyjemnością wysłuchaliśmy obydwu utworów. Jakoś ta węgiersko-folkowa nuta bardziej mi do ucha przypadła, chociaż nie był to Szymanowski - jako góral mam do niego stosunek szczególny.

Na deser (czyli tzw. bis) otrzymaliśmy śliczny MENUET, menuecik właściwie, ale tak moje serce pokrzepił, iż spieszę o tym wydarzeniu wszystkich czytelników poinformować.

Chciałbym by i mój Menuet doczekał się chociaż połowy tej troskliwości co wykonany przez artystów.
Cóż nie obdarzony słucham absolutnym miast smyczka muszę chwycić za lutownicę, żegnam zatem i biegnę do piwnico-warsztatu. Wygląda podobnie jak budynek Weterynarii, no trochę mniejszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz