W tej całej mojej radiowej pasji najfajniejsze wydaje się zdobywanie
nowej wiedzy, nowych doświadczeń, testowanie i rozszerzanie swoich umiejętności.
W tym całym gorączkowym zapędzie zastanawiamy się czasem z kolegami dlaczego tak dużo czasu, pieniędzy i bezgranicznego zaangażowania wkładamy w szukanie schematów, zdobywanie wyjątkowych elementów, polerowanie obudów, odtwarzanie znaczków, strojenie p.cz. czy naprawianie sprzętów. Sprzętów, których tzw. "wartość rynkowa" oscyluje pomiędzy skupem złomu a śmietnikiem.
Zajmujemy się tymi i innymi rzeczami, zwykłemu zjadaczowi chleba w praktyce nie użytecznych, bezlitośnie czasami marnotrawionymi i niszczonymi.
W tym całym gorączkowym zapędzie zastanawiamy się czasem z kolegami dlaczego tak dużo czasu, pieniędzy i bezgranicznego zaangażowania wkładamy w szukanie schematów, zdobywanie wyjątkowych elementów, polerowanie obudów, odtwarzanie znaczków, strojenie p.cz. czy naprawianie sprzętów. Sprzętów, których tzw. "wartość rynkowa" oscyluje pomiędzy skupem złomu a śmietnikiem.
Zajmujemy się tymi i innymi rzeczami, zwykłemu zjadaczowi chleba w praktyce nie użytecznych, bezlitośnie czasami marnotrawionymi i niszczonymi.
![]() |
Mój Mazur LUX - jeszcze nie kupiony. |
Prawda, zachwyci się czasem taki „Kowalski” ładną obudową („Co? to ma 60 lat ?
Niemożliwe?!”), lampowym dźwiękiem (coś słyszał o takim) czy ulotnie wspomni
babcię i jej stare radio („stało na strychu, ale zmokło i wyrzuciliśmy”) i
wróci do wypasionego telewizora, gdzie godziny reklam poprzeplatane są tasiemcami
i innymi programami nastawionymi wyłącznie na liczbę widowni i zwiększaniem sprzedaży suplementów diety na to czy tamto.
Moja żona tłumaczy mi jednak, że te wszystkie "produkcje" mają także element terapeutyczny
dla społeczeństwa – pozwalają oderwać się na chwilę od rzeczywistości i przenieść
w świat, gdzie szpital wygląda jak szpital powinien wyglądać, gdzie szybciej czy
później zło zawsze przegrywa, a dobroć jest nagrodzona.
Od czasu do czasu rzucając oko na jeden z takich seriali spostrzegłem, że obok czegoś co już na stałe zakorzeniło się w massmediach, a obok mianowicie „Product Placement” istnieje coś co pozwolę sobie nazwać „Brand Displacement”. Jest to ewidentnie zamierzona działalność polegająca np. na celowym usuwaniu np. znaków marki z samochodów pojawiających sie na ekranie. Wkurza mnie udawanie, że Octavia to nie Skoda tylko czarne kółko, a Laguna ma taki czarny romb na masce.
Rozumiem nie zapłacili - to nie mają sekund w dobrym czasie antenowym, ale mózg czuje dysharmonię. Coś nie gra w tej wykreowanej rzeczywistości, MatrixTV na dysfunkcje.
Od czasu do czasu rzucając oko na jeden z takich seriali spostrzegłem, że obok czegoś co już na stałe zakorzeniło się w massmediach, a obok mianowicie „Product Placement” istnieje coś co pozwolę sobie nazwać „Brand Displacement”. Jest to ewidentnie zamierzona działalność polegająca np. na celowym usuwaniu np. znaków marki z samochodów pojawiających sie na ekranie. Wkurza mnie udawanie, że Octavia to nie Skoda tylko czarne kółko, a Laguna ma taki czarny romb na masce.
Rozumiem nie zapłacili - to nie mają sekund w dobrym czasie antenowym, ale mózg czuje dysharmonię. Coś nie gra w tej wykreowanej rzeczywistości, MatrixTV na dysfunkcje.
Dodatkowo w wielu (jeśli nie wszystkich) produkcjach wstawiane są tzw. „treści społecznie użyteczne”,
i te żeczywiście dobre i użyteczne, jak też i te które wręcz mają znamiona propagandy czy manipulacji.
Są też i takie działania popularyzatorskie, chyba nie są do końca zamierzone, które mają swój oddźwięk w społeczeństwie, a nie zostały wpisane czerwoną kredką sponsora do scenariusza.
Są też i takie działania popularyzatorskie, chyba nie są do końca zamierzone, które mają swój oddźwięk w społeczeństwie, a nie zostały wpisane czerwoną kredką sponsora do scenariusza.
Otóż w jednym z najdłużej na antenie się utrzymujących krajowych
tasiemców, pojawił się mój ukochany motyw – „Stare Radio”. Od razu spotkało
z reakcją moich najbliższych. Zostałem zaskoczony pytaniem: Czy wiesz że Jurek
Kolęda też zbiera stare radia?
Nie wiedziałem kto to, ale z ciekawości, z pomocą VOD obejrzałem
stosowny odcinek i od razu muszę zwrócić
uwagę scenarzystom lub też osobą opiekującym się rekwizytami – Mazur LUX wcale nie
był pierwszym radiem w PRL, był i jest (nie tylko moim
znaniem) jednym z najładniejszych, ale nie pierwszym. TO ma znaczenie!
Wątek starego radia, jest kontynuowany – super.
Zdaje się, że jako grupa szaleńców mamy swojego medialnego reprezentanta. Troszkę on wirtualny, ale jednak istnieje w świadomości milionów!
Zdaje się, że jako grupa szaleńców mamy swojego medialnego reprezentanta. Troszkę on wirtualny, ale jednak istnieje w świadomości milionów!
W odcinku 1071, ostatnim przed wakacyjną przerwą znów pojawiło się
radio, przywołany przez żonę zobaczyłem dwa ujęcia.
Raz radio w tle i kilka sekund później Pana Jurka z tkliwością dotykającego radia.
Raz radio w tle i kilka sekund później Pana Jurka z tkliwością dotykającego radia.
Zwaliło mnie z nóg – w pierwszej scenie nie było znaczka (czyli
Bolero lub Tatry) tylko 3 jasne punkty, w kolejnym ujęciu przepiękny i subtelny znaczek
się pojawił.
Wiem ile cierpliwości i czasu wymaga by taki znaczek odtworzyć więc
nie stało się to w tzw. „międzyczasie”.
Podejrzewam zatem ogromny spisek.
Pozwolę sobie domniemywać, że te dwa ujęcia zostały nakręcone w odwrotnej kolejności, a Tatry straciły logo za pomocą noża, siekiery czy innego ostrego narzędzia – barbarzyńcy nawet otworów nie zamaskowali.
Pozwolę sobie domniemywać, że te dwa ujęcia zostały nakręcone w odwrotnej kolejności, a Tatry straciły logo za pomocą noża, siekiery czy innego ostrego narzędzia – barbarzyńcy nawet otworów nie zamaskowali.
Dla mnie zbrodnia na radio-zabytkach, polskich perełkach.
W imię czego – „brand displacement”? Przecież ZRK nie istnieje od lat!
W imię czego – „brand displacement”? Przecież ZRK nie istnieje od lat!
Źle się komponowało z fryzurą aktorki? Nonsens!
Protestuję. Kolejnego odcinka pod żadnym pozorem nie obejrzę, nigdy!
Już nie będą mi lokować w głowie produktów, obklejać emisje reklamami czy w inny sposób dręczyć mózg. Koniec!
Już nie będą mi lokować w głowie produktów, obklejać emisje reklamami czy w inny sposób dręczyć mózg. Koniec!
Ja tymczasem doklepałem się do 50 posta, jak zdrowie pozwoli to
ich przegonię!
Na pocieszenie okładka instrukcji radia. Tatry oczywiście.