sobota, 24 maja 2014

Justerowanie czyli 7-lampowy, 6/9 obwodowy Super dla Grzegorza Brzęczyszczykiewicza

Jak wielką lingwistyczną granicą jest linia wytyczone wzdłuż nurtu Odry i Nysy Łużyckiej mogliśmy się przekonywać wielokrotnie. Bariera językowa zazwyczaj sprawia problemy, z rzadka jej istnienie mogło być w trudnej życiowej sytuacji wykorzystane. Sama etymologia polskiej nazwy naszych zachodnich sąsiadów pochodzi od określenia „niemy” - czyli nie da się dogadać. 

Oprócz dzielenia, granica ta także łączyła. W świecie radiotechniki, możemy obserwować przepływ (rozwiązań, standardów i produktów) raczej z zachodu na wschód. Do ewenementów należą przypadki w drugą stronę. Moje pokolenie doskonale wie, że spora cześć radiomagnetofonów z lat 70/80 to licencyjny Grundig, poczynając od ZK 120. Ba nawet kultowa Szarotka, jak się okazuje miała swój Siemens-owy pierwowzór. No tyle że austryjacki.

Od dłuższego czasu moim polem warsztatowych zajęć jest Stern 7E68 w wersji jak najbardziej przeznaczonej na rynek polski.
 


Ta odmienność polega na polskiej skali, napisach na tylniej ściance i użytej lampie głośnikowej - EL84 w miejsce NRD-owskiej 6V6 stosowanej w innych wersjach. Udało mi się natrafić na ślady potwierdzające, że odbiornik ten był w ramach RWPG (o ile ta organizacja podówczas już istniała) eksportowany także do Bułgarii.



Co do dokumentacji to nie można było narzekać, schemat naklejony na tylną ściankę, oznaczenie cewek, a i skrócona instrukcja opisująca punkty strojenia dostępna jest w Internecie.

Nie mniej pierwszą przeszkodą była głowica, zakupiłem na All..o inną, „niemiecką głowicę na lampie ECC81”. Jak się okazało zgodną mechanicznie i bardzo podobną elektrycznie. Układ wzmacniacza w.cz. w nowym nabytku jest w układzie z uziemioną siatką, co wyłącza ten stopień z ARW, jednak nic nie przeszkadza inna konstrukcja mechaniczna obwodu wejściowego jaki inny kolor ekranu (coś pomiędzy magentą, cyjano-brązowym czy ciemną fuksją – jednym słowem ładny).

Oglądając wystawione na aukcjach inne NRD-owskie odbiorniki podejrzenie moje padło na model noszący jakże nie niemiecko brzmiącą nazwę Havel. Bliższe przestudiowanie nielicznej dokumentacji (radiomuzeum) pozwala mi wysnuć wniosek, iż jest to rozwinięcie konstrukcji 7E68. Na pokuszenie pojawiła się w sprzedaży instrukcja odbiornika RTF Havel,  uległem.

Uległem i nie żałuję. Instrukcja dotarła we wzorowym wręcz stanie, ładnie wydana i co najciekawsze – w języku polskim!


No prawie w czystym języku polskim, kilka literówek tam się znalazło, a i nie wszystkie określenia dokładnie odpowiadają używanej w polskiej radiotechnice terminologii.
Do najciekawszych takich smaczków językowych należy arcy-rzadkie słowo –„justerowanie”. Szukając dokładnego jego znaczenia, a właściwie bardziej etymologii natrafiłem jedynie na informacje, iż w jednym z polskich naukowych słowników zostało ono odnotowane. W 1968 a więc po publikacji niniejszej broszury (1954?). Natomiast scrabblości z całą mocą swojego urzędu, zatwierdzili je do swojego słownika – cóż 17 punków nie powala, ale piechotą też nie chodzi.  

Oczywiście chodzi o strojenie, czyli w oryginale „abgleich”, w języku angielskim „alignment” czy po czesku „ladeni”. Zwrócę uwagę, iż te przytoczone określenia lepiej oddają naturę całego procesu, niż powszechnie używany termin - strojenie. 
Bliski i stosowany (zecerstwo, czy inne precyzyjne zawody jak optyk czy rusznikasz) termin to justowanie, czyli ustawianiem szeregu elementów w należnym porządku i ustawieniu, się nie przyjęło.

Radio-językoznawcy (wcale nie mam tu na myśli przecudownych audycji Pani Katarzyny Kłosińskiej, z ukochanego Programu Trzeciego – Co w mowie piszczy?) mogą się wypowiedzieć czy strojenie to najlepsze określenie, ale tak już zostało. 
Ja jako początkujący, praktykujący mogę się przysłuchiwać, podglądać i uczyć. 
No i eksperymentować.

Chociaż sam proces strojenia JUSTEROWANIA, został opisany w rzeczonej instrukcji, jakoż i w dziesiątkach innych publikacji, to zawsze jest tak jak motto umieszczonym w Triodowej stopce głosi kolega Thereminator: „W teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, w praktyce jest”.

Jako podstawowyjest dla mnie zakres UKF to justerowanie od pośredniej 10,7 MHz rozpocząłem. 
Udało się, co z wielką przyjemnością, w kolejnym poście opiszę, już zapraszam.
Łatwo nie było, jeszcze mi ARW trochę dokucza (może głowica z Havla to nie jest panaceum). Pracy sporo, ale jak pokazują zdjęcia 7E86 po renowacji w warsztacie w Ursusie - warto. Stren to radio ładne i godne restauracji. NIe szkodzi, że niemieckie.

Wszystkich zapraszam do lektury instrukcji.
Proszę się nie śmiać, raczej podziwiać trud włożony w sumienny trudny przekład.











Może nam się kiedyś zdarzyć że stanie przed nami powiedzmy to Czech i będzie miał w paszporcie napisane: Řehoř Břenščičkievič - i co przeczytacie to bezbłędnie? Uważni czytelnicy tego posta przeczytają :-)

Co ciekawe, Havel to nie tylko nazwisko rodowe znanego czeskiego dramaturga, dysydenta i w końcu prezydenta Republiki Czeskiej, ale niemiecka nazwa rzeki Haweły dawniej po słowiańsku: Obła. Rzeka, która to z zachodniej strony otacza Berlin dała swoja nazwę odbiornikowi, tak przypuszczam. Berlin czyli niedźwiedź po staro-słowiańsku. Och te granice.


Musze kończyć, bo przyszła Pani do córki na lekcje niemieckiego. Niech się dziecko uczy.

Justerowanie cześć 2.

2 komentarze:

  1. Mysle ,że słowo winno brzmieć : "justowanie" 'Ktoś się przejął po stronie niemieckiej -pisząc instrukcję I uzył słowa "justerowanie ".Prawdopodobnie chciał pokazać ,że całość wymaga wielokrotnego podchodzenia do czynności "justowania".

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwał tak zwał ale działa.A instrukcja wzorowa(to z łaciny ).
    Za to w czasach DDR posiadalismy "Maszynkę do śniczenia mięsa".Kto zgadnie ten zuch.
    Tomasz

    OdpowiedzUsuń