Obrót sfer, obrót w zasadzie miarą kątową mierzony jest. Od babilońskich czasów, kiedy to dwanaście miesięcy, a każdy po dni 30 dawał ładną liczbę 360 dawało, z grubsza ilości dni w roku odpowiadającą. Zatem taką stopniową miarę mamy, łatwą do wszelakiego dzielenia, bo "mało to pierwsza" liczba (360 znaczy się) jest. Ten podział na stopnie z Natury na geografię, geometrię i inne obrotem naznaczone nauki się przeniósł. A i do radiofonii zawitał, za sprawą obrotowego kondensatora strojeniowego. W takim oto Orionie RSZ-48, najdokładniejszą skalą są właśnie stopnie.
Stopnie (czarne) po prawej, potem nazwy stacji, a w samym środeczku długości fal. Nie dotyczy fal krótkich - zielone. |
Podział kątowy na stopnie i minuty, a nawet i sekundy bardzo w mojej pamięci umocowało zainteresowanie astronomią, w młodych latach przejawione. Piękny atlas nieba, papierowa dokumentacja tego co nad nami, otrzymałem kiedyś od bardzo życzliwego człowieka. Dedykację tą, a zawłaszcza słowa - na pożytek – głęboko cenie.
I choć mieniło 40 lat, poprzez ten czas liczne gwiazd swoją precesją już świecą gdzie indziej, to Atlas ten jako pamiątkę po Dobroczyńcach zachowałem.
Precyzyjne namierzanie obiektów w Atlasie następowało za pomocą miarki kątowej. |
Udało się.
Rzeczone punkty strojenia były zaznaczone na skali, ale nie miało to precyzyjnego odniesienia w dziedzinie częstotliwości było daleko. Można było dociekać bardziej, niż obliczać ją, z prędkości światła w liczniku wychodząc o długość fali w mianowniku opierając. Ja posłużyłem się tablicami. Bardzo podobnymi jak tablice astronomiczne zawarte w Atlasie Nieba pana Macieja Mazura zamieszczone.niedokładności pomiaru prędkości światła.
Ponieważ radio było z 1948 roku, zatem przed wejściem w życie Kopenhaskiego powojennego ładu fal radiowych, to użycie Telefunken-owskich materiałów było zupełnie na miejscu.
Telefunken 1939 r. |
Dla długich fal czerwoną – punkty strojenia wypadają na 170kHz i 350kHz - ładnie. Dla średnich (niebieska) jest strojenie trójpunktowe 600kHz, 1000 kHz i 1500 kHz. Dla krótkich niespodzianka – stacji nie ma, ale są przyzwoicie długości fal rozpisane. Byłoby fajnie i równo, ale jakimś sposobem nietrafiana one w 50m i 20m, zatem trudno przyznać, że jest to 6MHz i 15MHz. Być może należy mówić o jakiejś precesji lub też zmianie światła prędkości. Wydaje się jednak, że w 1948 znana była jako C= (299796 +/- 4) km/s i nawet nastająca władza ludowa nie zdołała wprowadzić działami Lenina inspirowanej stosownej korekty do imperialistycznych pomiarów.
Ogłoszenie w prasie o zmianie skal radiowych. |
Dla fal średnich skorygowanie heterodyny i jednopunktowe ustawienie cewki obwodu wejściowego zapewniło ładną czułość w całym zakresie. Ot, widać że 473kHz to poprawna p.cz. – po ustawieniu tylko cewek – radio jest zestrojone. Krótkie – no nie wypadły olśniewająco, ale to może kwestia propagacji, a może braku ekranu zespołu cewek – co też na indukcyjność ma wpływ.
Konstelacja ORIONA zatem została ustalona. Zupełnie jak ta na nieboskłonie – zgodnie z Obrotową Mapką Nieba – też pięknym prezencie, od profesora Kordylewskiego przed laty otrzymaną.
Pieczątka w lewym górnym rogu mówi wszystko. |
Kończę odnowienie obudowy – proste i przyjemne z użyciem politury, trochę zajęcia z bejcowaniem ramki.
Blaszka przed obrotem zabezpieczająca. |
Nakładałem farbę wykałaczką w rowek, po wyschnięciu nadmiar usunąłem przez polerowanie pasta ścierną.
ORION wznosi się, pięknieje, ale wciąż brakuje mu tej jednej gwiazdki – pokrętła zmiany zakresów.
JA do piwnicy tylko po pomidory wyskoczyłem. |
Trzymam kciuki.
ORION już świeci, wołów na gumnie nie widziałem, ale mój kolega Paweł astrofotografią się parający Głowę Konia dostrzegł i uwiecznił.
Autor: Pawel Polecki |
Pięknie opisane Wojtku, żałuję, że tak późno tutaj trafiłem
OdpowiedzUsuń