poniedziałek, 11 marca 2019

Pionieris vai manas radio atrakcijas Rīgā

Zawsze mam ogromną przyjemność, gdy moje drogi prowadzą do Rygi. To miasto ma swój charakter, taki specyficzny klimat hanzeatyckiego portu. Otwartego na przybyszów, gotowego do kontaktów, wymiany idei, poglądów czy dóbr. Ludzie, z razu powściągliwi i ostrożni, przy bliższej znajomości otwarci, serdeczni i przyjacielscy. Taki łotewski Gdańsk, że zaryzykuję to porównanie.
Baltika
Moje służbowe podróże na Łotwę nie tylko zaowocowały nie tylko sposobnością odwiedzenia takich miejsc jak przepiękna ryska starówka czy (tu smutno) pozostałości po wielkiej fabryce Radiotehnika, ale także coraz ściślejszych znajomości z mieszkańcami.
Zdjęcie historyczne - biurowiec RADIOTEHNIKA został zburzony. Ładny nie był, ale .... :-(
Nie trwało długo, gdy od osoby do osoby dotarłem do Andris-a , Bruņenieks-a, krótkofalowca YL2FD, przewodniczacego LRAL (odpowiednika naszego Polskiego Związeku Krótkofalowców)  i pasjonata radiowej historii.
Zostałem zaproszony do odwiedzin i możliwości obejrzenia kolekcji „praktycznie wszystkich odbiorników w Rydze produkowanych”. Żartobliwie zapytałem czy także Radioli Stalina czyli Riga T51.  Andris przyznał, że tego modelu mu brakuje.
Ja od lat paru staram się skontaktować z Muzeum VEF, ale ciągle otrzymuję odpowiedź, że muzeum jest w remoncie a ekspozycja (i jeden z 3 egzemplarzy T51) jest niedostępna. Trudno będę próbował.
VEF Muzeum - ciągle zamknięte

Staropolski zwyczaj nakazuje by w gości z pustymi rękami się nie stawiać. Zatem przyszykowałem coś i radiowego, i polskiego jednocześnie. Nie trudno zgadnąć, że był to Pionier w bakelicie. Bohater poprzednich postów, do sprawności technicznej i pełnego zestrojenia doprowadzony.
Spotkanie było nad wyraz serdeczne i ani spostrzegłem, jak te kilka godzin minęło. Było cudownie - zobaczyłem prawie wszystko.
Jest i technika demobilizowana.
Duże strychowe pomieszczenie, jednocześnie i krótkofalowy nadajnik, i składzik, i muzeum przez kilka godzin było moim oknem do historii łotewskich fabryk (VEF i RRR).
Centrum łączności ze światem.
Zresztą nie tylko łotewskich – była tam i Zwiezda, i Mińsk, i Białoruś.  Dlaczego nie ma T51 też się wyjaśniło – nikt nie byłby w stanie jej wnieść na górę po wąskich schodach :-) .
Nasz najlepszy - Riga 10
Angielski (łotewskiego nie znam) od czasu do czasu wspomagany był jednym czy drugim rosyjskim słowem – ot czytaliśmy to samo Радио.
Zwiedzda
A było tam wszystko, rzeczywiście praktycznie każde radio co w Rydze powstało po wojnie, ale i przed wojennych też ładny zbiór.

Z zagranicznych, no z zagranicznych to … z zagranicznych to teraz będzie Pionier!
Grają razem.
Odbiornik z lekkimi problemami wystartował. Jak prawie zawsze trzeba było dokręć żarówki, co po kilkuset kilometrach polskich, litewskich czy łotewskich dróg trochę się poluzowały.
Każdy dostał co potrzebował - Pionier śrubokręta, ja gorącej herbaty i poczęstunek
Nie mniej zagrał i od razu pokazał swój charakter – grał czysto i selektywnie, ciepło i miło. Co ciekawe w Rydze istnieje prywatna radiostacja Radio Merkurs nadająca muzykę repertuarem i modulacją dostosowaną do słuchaczy lampowych odbiorników. Nadają na falach średnich – na 1485kHz. Ogromnie zazdroszczę takiego nadajnika, dzięki niemu wiele wiekowych odbiorników w Rydze jeszcze grzeje swoje lampy i zielonym okiem mruga.
Festivals - lepszy od SABY - 3 motory ! 
Zdalne sterowanie do Festivals-a. Troszkę zakurzone bo nie używane.
Co ciekawe w Rydze produkowano radio o nazwie Pionier (dokładnie Pioniers – z typowym łotewskim „s” na końcu).
Pionieris 1948 - zdjęcie ze strony www.radiopagajiba.lv
Też powstało w 1948, też było bateryjne (jak pierwsze Pioniery), ale za to było przenośne. Tyle, że zachowało się chyba o wiele mniej egzemplarzy – żadnej wzmianki o użytych lampach, żadnego schematu w Internecie nie spotkałem.
Za to w pamiątkowej książce o RRR jest na tej samej stronie co Riga T51.

Z ciekawostek to pasję kolekcjonera gospodarze współdzielą – Pani Domu zbiera magnesy na lodówkę.
Jest tam i jeden o kształcie radia, a na honorowym miejscu – są polskie akcenty.
Powróciłem do Warszawy, już wiem że kolejnym odbiornikiem na warsztacie będzie Spidola. Kłopotów z naprawą tym razem nie będzie, co prawda fabryki już nie ma, ale są ludzie.
VEF do śniadania co rano przygrywa.
Otwarci, serdeczni i pomocni – jak wszyscy mieszkańcy Rygi.

Pionier czyli moje radiowe atrakcje w Rydze. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz