6-39A i głośnik w zastanym stanie |
Naprawa ta stała się za sprawą tego blogu, jak i forum Trioda czy Elektroda niemal sprawą publiczną. Oddźwięk przeszedł moje największe oczekiwania. W trakcie kilku miesięcy, do tej pory jeszcze nie podałem żadnego napięcia, a już spotkałem wiele osób, które z czystej życzliwości, w cudowny sposób mi pomagają.
Czytelnicy bloga, już zapewne wiedzą, trwa właśnie odbudowa skrzynki. Mam nadzieję, iż kolega Stefan będzie miał trochę czasu i znów „postolarzujemy” sobie. Wybieram się na dwa dni do Bukowiny. Może już się uda skrzyneczkę napocząć.
Zgodnie z empirycznym podejściem do elektroniki, każda konstrukcja musi się udać, jeśli zaczniemy od obudowy (twierdzenie własne). Najciekawsze zawsze musi byś przed nami, jak w horrorze czy klasycznym dramacie. Bo jeśli od elektroniki rozpoczniemy, to i na niej skończymy. Sprawdzałem wielokrotnie na sobie – zawsze prawda.
Do Warszawy zabrałem głośnik. Po pierwsze, że było widać, iż potrzebuje renowacji, po drugie już był odłączony od chassis i nie bardzo miałem go podziać.
Głośnik nawet ładny, jednak widać, że zaznał wilgoci i potrzebuje odnowienia powłok, a co gorsza przy lekkim poruszaniu membraną z okolicy cewki wydobywał się lekki chrobot – oko dostrzegło elementy drobiny metalowe wciskające się w szczelinę. Otóż łeb jednej ze śrub mocujących magnes rozkruszył się i to te okruchy wciskały się w silne pole magnetyczne.
Jak widać nie zdarzyło się to po raz pierwszy, śruba obok została już przez kogoś uprzednio wymieniona.
W trakcie rozmontowania, jakoś zupełnie zapomniałem odkręcić centralny resor głośnika i ciche „chrup” oznajmiło, że już po nim : - (((.
I mamy kłopot : -(( |
Wycięcie piłką włosową przy moich manualnych zdolnościach praktycznie nie jest możliwe – nie jestem jubilerem czy modelarzem by porywać się na takie mistrzostwo. Obrabiarki CNC też nie mam, drukowanie 3D może i udało by się zrobić, ale myślę że plastikowa proteza w tym miejscu nie pochodziła by długo, jeśli w ogóle.
Krótka analiza doprowadziła mnie do wniosku, iż albo fototrawienie i mosiężny wkład, albo trzeba by poszukać lasera. Ogłosiłem się z problemem na forum, i bardzo szybko przyszła krótka propozycja – „ pomierz i narysuj, zobaczymy co się da zrobić”.
Zabrałem się zatem za obmierzanie tego co zostało. Okazało się to w miarę proste, jak widać resor był projektowany na desce kreślarskiej, a nie w wyniku modelowania komputerowego, przez co wiele wymiarów można było w całych milimetrach odnaleźć. Zupełnie jak z obudową – tam dla stolarzy – centymetr króluje.
Pomiar |
N I E M I N E Ł Y D W I E G O D Z I N Y.
I dostałem zdjęcie gotowych resorów, z wielu materiałów wykonanych: tekstolit, preszpan i jakiś specjalny papier. Ludzie są wspaniali.
Po niecałym tygodniu resory (i dodatkowo kostka do zasilania, której mi też brakuje) znalazła się w moich rękach.
Membrana zabezpieczona przy czyszczeniu |
Resor na tulejce umocowany |
Wklejone |
www.leczyrzeczy.pl Tu leczy Telefunkena |
No może jest trochę droższe niż te spawalnicze. Cena detaliczna to ponad 40 PLN
Przygotowany do malowania |
W trakcie malowania |
456A13 będzi ejednak sporo pracy wymagać. |
Głośnik od 456A13 |
Jedna jest z laminatu |
Teraz już nie wiadomo która. |
Oryginalne śruby |
Śruby miały łeb pod wkrętak krzyżowy czyli Philips, ale pomimo zbieżności nazw trzeba było je obrobić, by móc dostać się wygiętym kluczykiem dla przytrzymania.
Na stanowisku montażowym. Koszulki pozwoliły wycentrować elementy magnesu. |
Pamiętałem kiedyś bardzo drogi preparat firmy Loctide Cóż postęp w technologii pomaga naprawiać. Laser, nowoczesna chemia, kwasoodporne śruby – istny XXI wiek w ratowaniu zabytków.
Pozostałe resory czekają na potrzebujących |
Zachowałem oryginalne napisy na głośniku. Złącze krzywe też oryginalnie. |
Centrowanie na samym magnesie poprzez dociąganie poszczególnych śrub dało się na tyle dobrze, ze dorabiany resor pracuje wyłącznie osiowo.
Głośnik może ciut stracił ze swojego uroku, ale połączył kilka osób – zupełnie jak słuchawki na porcelanowym talerzu mojej babci.
Obecnie trwa przygotowanie osłony na głośnik, oryginalna była mocno nadwątlona i po poszukiwaniu stosownego materiału padło na użycie tkaniny pozostałej po odnowieniu foteli 366. Teraz wszystko w rękach mojej kochanej teściowej.
Szyje od razu dwie osłony – zakładam, że dla 456A13 będzie druga. Tam niestety głośnik miał mocne spotkanie z tępym przedmiotem lub tępym użytkownikiem.
Trochę rozerwana membrana. Ale wierzę, że dzięki pomocnym ludziom też z tego wyjdzie – tu już mam doświadczenie.
UWAGA: opisana naprawa została przeprowadzona jako „rozpoznanie bojem”, w żaden sposób nie gwarantuję, że zastosowane sposoby czy materiały są najlepsze lub najwłaściwsze. Zawsze warto spytać innych i samemu spróbować. A potem podzielić się wiedzą i przemyśleniami, co niniejszym czynię. Jednocześnie dziękując wszystkim co pomogli czy doradzili.
AKTUALIZACJA:
Placek jest idealny |
Może jednak te śruby ciut skrócę w trosce o ręce kolejnych radio-naprawiaczy. |
Kawał dobrej roboty Wojtku + innych ljubitielej vintaża.Dobrze zrobiłeś nie dając stalowych śrub.Mosiądz albo niemagnetyczne.
OdpowiedzUsuńWyżarty resor aby zrobić dobrze można dorobić w wytoczonej nawet z drewna formie podwójnej .Naprawa byle jaka to docięte paseczki z flizeliny i rzadki butapren.Czasami nawet działa!
Pozdrawiam Tomasz