Pamiętam, że jakoś przypadkiem zapisałem się na jakiś newsletter poświęcony sprawom technicznym działania sondy, a zwłaszcza jej oprogramowania. Jakże wielkim zdziwieniem był dla mnie fakt, iż oprogramowanie to w poszczególnych modułach było praktycznie codziennie aktualizowane, zmieniane i modyfikowane. Pozwolę sobie zaryzykować tezę, że w chwili startu software nie był gotowy, a gro prac zostało wykonane w trakcie kilkuletniego lotu. Jakże fascynującym działaniem inżynierskim jest praca na odległość, kiedy od skrupulatności i dokładności działań zależy powodzenie całej misji. A możliwość wciśnięcia Alt+Ctrl+Del żadna.
W tej chwili mam ogromną przyjemność współpracować nad takim, dla mnie „zdalnym” projektem – restauracją KOSMOSA K-92U. Nie przypisuję sobie tutaj głównej roli – cała operacja odbywa się staraniem, pomysłem i rękami kolegi Zygmunta. Nie mniej przypadła mi tutaj rola wsparcia technicznego i logistycznego operacji. A także staram się publikować informacje o postępach prac. Co niniejszym czynię.
Pierwszy meldunek
Radio jest bezpośrednio zasilane z sieci (brak transformatora sieciowego) i, nie wiem o jakim napięciu.
Brak schematu. Części wewnątrz chassis są chyba wszystkie. Zestaw lamp to:CF7, CL4 CY1, C1 (żarzenie 200mA).
Radio jest w miarę kompletne:
- skala chodzi
- pokrętła są
- szyba cała
- obudowa nieuszkodzona
- są dwie lampy CF7 i CL4
- cewka głośnika - ciągłość
- brak tylnej osłony (znowu preszpan)
- brak dwóch lamp: CY1 i C1; (jedna co ktoś włożył to AZ1 nie od tego odbiornika)
- uszkodzone wyprowadzenie anodowe z transformatora głośnikowego
Krótki i treściwy. Wiemy co mamy zrobić.
Uzupełniłem wpisy modelu w www.oldradio.pl i Radiomuseum. Zygmunt korzystając z prac kolegi Tomka sprawdził schemat radia i dorysował obwód żarzenia.
Lampa prostownicza CY1 jak się okazało była dostępna już u Pana Floriana. Zaproponowana cena okazała odstraszająca, to też poszukałem rozwiązania alternatywnego. Znalazła się w Łodzi za dużo mniejsze pieniądze, ale jak kolega Łukasz powiedział: "dla uratowania tego Radia to zrobimy wszystko".
Przy okazji otrzymaliśmy sporą porcję dokumentacji od Philipsa 109, układowo zgodnego, co znacząco pomogło. Jedną takich notek jest informacja do serwisu by zawodny bareter C1 zastępować modelem C8.
Dla czytelników którzy nie są obeznani ze starą technologią lampową – bareter to specjalna lampa, wypełniona wodowem i składająca się z cienkiego włókna żelaznego. Przepływający prąd rozgrzewa włókno, wzrasta przy tym jego rezystancja co powoduje, iż w dosyć szerokim zakresie napięć uzyskuje się stabilizację prądu. Dla C1 czy też C8 jest to ustalona na 0,2A, czyli dokładnie tyle ile trzeba do zasilenia żarzenia lamp serii C. Zakres napięć jest na tyle szeroki, że odbiornik mógł być zasilany od 110V do 220V bez żadnych zmian, i to prądem zmiennym jak i stałym. Pełna uniwersalność, stąd i literka U w nazwie. Tak tolerancyjne są dopiero zasilacze impulsowe od lat kilkunastu i to nie wszystkie.
A dlaczego wodór, ano dlatego, że gaz ten nie powoduje utleniania włókna ale nade wszystko jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepłą. Chłodzenie wodorem jest stosowane w energetyce dużych mocy, gdzie uzwojenia generatorów omywane są właśnie gazowym wodorem.
Z bareterem problem wydawał się większy, ale zakup na zagranicznym portalu za 14.90EURO kłopot rozwiązał. No może częściowo, po podałem własny adres wysyłki, a nie do Konina przez co od dwóch tygodni paczka nie może opuścić stolicy. Tyle dobrze, że już jest na lewym brzegu i komplikacje z pożarem na moście transportu nie utrudniają. Mam nadzieję, iż w ciągu kilku dni uda się paczkę wyekspediować. Nie pocztą, bo ogromnie się boję, że szklana nóżka wewnątrz bańki nie wytrzyma przerzucania.
Skala
Oryginalna zachowała się nie potłuczona, nie mniej nie zachowały się zupełnie napisy ze stacjami z fal długich. Jakiekolwiek ich ślady! Szyba czysta niczym szkło.
Na szczęście kolega z Krakowa już taką skalę na swoje potrzeby wypracował, no z drobnymi modyfikacjami – zamiana zielonego i czerwonego i powstała ramka wokół.
Lokalnie w Koninie koledzy (Zygmunt ze Zdzisławem) przeprowadzili edycję i korekcję. A także wydrukowali na folii. Naklejono je na oryginalną szybę, po usunięciu artefaktów poprzednich napisów. Niestety efekt nie był zadowalający, pojawiły się plamy na styku szkło-folia.
Zwróciłem się zatem z prośbą do Józka z Podhala, znanego z idealny kopii skali do Pionierka (zaraził mnie w sierpniu Pionierkomanią), Zwiezdy czy niemieckich radyjek. Miałem okazję obejrzeć kilka jego prac – ideał!
Zwróciłem się tylko z prośbą o rozpoznanie możliwości wydrukowania. A już podobno powstały kopie. Jadę w przyszłym tygodniu, odbiorę. Co ciekawe mam też propozycję reedycji skali i wydrukowanie jej metodą sitodruku. Nie wiedziałem, że jest tylu ludzi działających „pro publico bono” – ratujących jedno radyjko. Fantastyczne.
W międzyczasie komunikat:
Dziwne, ale po paru dniach leżenia folia przylgnęła do szkła i jest przeźroczysta.
Kolor żółty jest delikatny ale taki jest występuje w pliku pdf. Chyba na razie bym zostawił te folię na skali.
Gdyby efekt końcowy był nie zadowalający to dopiero się nią zajmę.
W ty momencie nie ma potrzeby drukowania następnej folii, chyba że zostanie bardziej podkreślony żółty kolor.
Zygmunt
Kondensatory
Okazało się oryginalne kondensatory elektrolityczne mają znaczący upływ.Mission Comand (czyli ja) radzi:
Są 4 metody na wyschnięte kondensatory elektrolityczne:
- Wstawić sprawne nowe inne.
- Wymienić wnętrze starych kondensatorów - rozbiórka i iniekcja nowoczesnego kondensatora do środka.
- Próba formowania napięciem .
- Pozostawienie istniejących kondensatorów jako atrapy, a dolutowanie od strony elementów (pod chassis) nowoczesnego kondensatora 33uF/400V wym. 16x20 mm,(ok.3,5 PLN) na pewno się zmieszczą.
Ja bym się przychylił do 4 rozwiazania.
Podesłałem Zygmuntowi materiały jak zbudować prosty układ do formowania elektrolitów. Wybrał opcję 3.
W ciągu dwu wieczorów układ do formowania powstał i jest używany. Jak wygląda – nie wiem. Ale komunikaty już pocieszające:
Obecnie formuję elektrolity (wymontowałem je z radia) - rokują nadzieję - 270 V w połączeniu 2x32uF pobierają 1 mA (połączyłem je razem po wstępnym rozdzielnym formowaniu do 2 mA).
Chassis wyczyszczone, podstawki lamp i elektrolity błyszczą, podstawka od CY1 naprawiona.
Do wymiany przewody do trafa głośnikowego 2 i masowy, spierzchnięta i krucha izolacja odsłoniła żyły - nie do przyjęcia zwłaszcza, że "idą" razem w jednym oplocie. Muszę je odbudować w całości, aby przypominały stare, a były nowe. Przewody do żarówki tez chyba do wymiany ze względów bezpieczeństwa.
Lista kontrolna prac do wykonania zawiera jeszcze 25 pozycji.
Duży problem z brokatem do głośnika (tak napisano w serwisówce). Nie da się chyba wyprać tego materiału bez odklejenia od sklejki a jego stan zabrudzenia jest znaczny - w ostateczności nowy substytut ale będzie miał inną fakturę. Kapturki lamp choć sprawne są skorodowane i nie estetyczne.
W starych zapasach znalazłem jeden wyglądający jak oryginał kondensator 32 uF/350V Philipsa - sprawdzony sprawny - w razie czego do wykorzystania w Kosmos.
Pozdrawiam Zygmunt.
Pobór prądu rzędy 1 mA jest akceptowalny nawet dla kondensatorów z lat 60-tych. Ale informacja z kolejnego dnia była już doskonała:
Dzisiaj rano prąd przy 270V wynosił dla dwóch kondensatorów 0,23 mA.
Temperatura ustąpiła.
Kondensator (anoda - katoda CY1) 0,1 uF/1500V= podłączony do napięcia 275V= miał upływność 1mA.
Pozdrawiam Z.
Co zrobić z płótnem głośnika?
Huston mamy problem.
Mission Command:
Generalnie z tym jest problem. Nowych żakardów brak, a wszelkie erzacowanie jest widoczne. Pozostaje pranie. Ale przed tym koniecznie super odkurzyć, dokładnie i ile się da.
Generalnie powinno używać sie zimnej wody w mikroilościach gąbką przecierając - tak podają i pokazują niektórzy. Na desce.
http://retroradio47.blogspot.com/
Mnie się nie udało.
http://menuet-ukf.blogspot.com/2014/02/kiecka-czy-eumigette-idzie-na-bal.html (muszę poprawić zdjęcia)
Deska była bejcowana i przebarwiło, a po praniu w super miksturze nie dosyć, że się zbiegło to jeszcze odbarwiło i to różnie w różnych miejscach.
Pozdrawiam,
Wojtek
Problem nie jest rozwiązany do dzisiaj.
Ścianka – nie wiemy jak finalnie będzie wykonana. Może tak jak staram się dorobić dla ORIONA. Jak dorobić napisy? Może ktoś ma ściankę do skopiowania.
Kontrwtyczka
KOSMOS Podobnie jak wiele odbiorników z epoki (i nie tylko) wykorzystywały sprytny patent polegający na odłączeniu napięcia od radia w momencie zdjęcia ścianki tylniej. W niej to mocowana była tzw. kontr wtyczka – co ciekawe o takim samym rozstawie bolców jak w gniazdku.Standard jest bardzo mocny.Z mojego 456 |
Też 456 |
Cewki
Odbiornik jest wyposażony w tzw. eliminator czyli filtr na wejściu, który to w odległych czasach (gdy eter był czysty, a nadajników niewiele) pozwalał odfiltrować lokalną stację i pomimo niskiej selektywności całej konstrukcji dało się słuchać innych stacji, a przynajmniej ograniczyć przesłuch.Zagadkowa była kombinacja 5 śrub, które służyły do dostrojenia i ew. blokowania eliminacji. Tam też cewki stosowane były:
Dzisiaj dokonałem rzeczy trudnej - naprawiłem dwie cewki eliminatora misternie nawinięte koszykowo.
Obydwie miały przerwane jedno po jednym uzwojeniu.
Po naprawie zabezpieczyłem ponownie "przedwojennym " woskiem.
Pozdrawiam Zygmunt.
Kolejny komunikat pocieszał i smucił jednocześnie:
(o uchwycie żarówki skali)
Przesyłam Ci dwa zdjęcia; jedno oprawka którą zdobyłem - dorobić trzeba tylko uchwyt.
Mam jeszcze jedną taką podstawkę i dwie inne częściowo plastikowe żarówkami
Drugie to jeden z przewodów po regeneracji: ze starego przegrzanego przewodu odwinąłem ekran, który był wykonany z cienkiej taśmy mosiężnej cynkowanej z jednej strony i nawinąłem na nowym przewodzie o wzmocnionej odporności na temperaturę.
Kolejny sprawdzony kondensator blokowy -też kicha.
Mam lepik wykonam formę i odbuduję na nowej bazie. Będzie wyglądał jak stary, ale nie mogę ryzykować niepowodzenia i trudnych do zidentyfikowania trudności czasie uruchomienia radia.
Z prania nic nie wyszło, pozostaje erzac.
Co do uchwytu to pomogłem – w Mazurze czy Kaprysie ( a może i innych konstrukcjach) stosowany jest ten sam, od przedwojennego Philipsa skopiowany, sposób mocowania żarówek. Wysyłam jeden uchwyt od Kaprysa.
Kondensator blokowy – to wg. oryginalnej dokumentacji kondensatory sprzęgające. Czarną masa bitumiczną oblewane papierowe zwijki. Mam nadzieję się do kolegi w Turku zaprosić na gotowanie w parafinie. Prawdziwej parafinie.
Obudowa
(brak zdjęć - czekamy)Obudowa jest u politurownika z dużą „swarzędzką” praktyką, wszyscy jesteśmy ciekawi rezultatów. Zygmunt w ramach „przerw technologicznych” skrzynkę do wzmacniacza TuZZia obkleił. Super.
Czekam na pierwsze zdjęcia miejsca lądowania – jesteśmy tuż przed wejściem na orbitę.
Prosimy wyglądać kolejnych komunikatów.
Z Saturna fale radiowe lecą ponad jedną godzinę, ale czasem niosą niesamowite dźwięki. Co ciekawe oprogramowanie sondy Cassini jest ciągle doskonalone, a misja przedłużana.
Dźwięki Saturna
Ciekaw jestem jak KOSMOS się odezwie. Może w kolejnym poście będą już pierwsze odgłosy.
Bardzo długi i ciekawy post. Miło poczytać i porozmyślać nad takim przedsięwzięciem.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie misji